Z mieszkania nieopodal Komendy Powiatowej Policji w Lubinie wydobywają się kłęby dymu – taką informację usłyszał zastępca oficera dyżurnego KPP. Nie było czasu na wzywanie patroli. Policjant ruszył do wskazanego budynku i wraz z funkcjonariuszem z drogówki wyprowadził mężczyznę z zadymionego mieszkania, i to zanim na miejsce dotarła straż pożarna.
Policjanci najpierw wyważyli drzwi wejściowe. Potem zaczęli dobijać się do mieszkania, w którym doszło do pożaru. Nikt nie odpowiadał. Dopiero gdy zabrali się do wyważania drzwi do lokalu, otworzył je mieszkający tam mężczyzna. Był w szoku.
Funkcjonariusze wyprowadzili poszkodowanego z budynku. (W tym czasie mundurowi z Wydziału Prewencji sprawdzili, czy ktoś nie został w zadymionym mieszkaniu).
Gdy uratowany mężczyzna doszedł do siebie, podziękował policjantom za szybką reakcję. Tłumaczył, że wrócił do domu z nocnej zmiany i chciał podgrzać sobie jedzenie, ale zmęczenie wzięło górę i zasnął.