„Wnuczek” i „policjant” atakują przed świętami. Oszukali staruszkę na 43 tys. zł

Pieniądze
fot. istotne.pl Podał się za syna, który miał wypadek i potrzebuje kasy, żeby uniknąć konsekwencji prawnych. Potem zadzwonił „policjant”, informując, że jeśli syn przekaże 3 pokrzywdzonym w wypadku 33 tys. zł oraz wpłaci 10-tys. kaucję, to nie będzie miał problemów.
istotne.pl 0 oszustwo, miasto lubin

Reklama

Pomimo wielu apeli i ostrzeżeń policji osoby starsze wciąż stają się ofiarami oszustów. Przestępcy, wykorzystując brak ostrożności i ufność ze strony osób starszych, często zabierają im dorobek całego życia.

W trosce o bezpieczeństwo mieszkańców naszego powiatu lubińscy policjanci chcą kolejny już raz zwrócić uwagę na jedną z najpopularniejszych metod sprawców przestępstw na osobach starszych, czyli metodę „na wnuczka”.

21 grudnia 2015 roku w Lubinie doszło do pięciu przestępczych sytuacji, w czterech oszuści usiłowali wyłudzić pieniądze w kwocie od 10 do 48 tysięcy, ale rozmówcy (w wieku 71, 77 i 79 lat) zorientowali się, z kim mają do czynienia.

Niestety, piąta próba okazała się skuteczna i udawany wnuczek otrzymał od 76-letniej kobiety, mieszkanki Lubina, 43 tys. złotych. Tym razem sprawca jako powód pilnej potrzeby podał udział w wypadku. Do pokrzywdzonej następnie zadzwoniła kolejna osoba, która podawała się za policjanta potwierdzającego fakt wypadku.

Policja przypomina, że metoda „na wnuczka” najczęściej polega na tym, iż do osoby starszej dzwoni młody człowiek, podając się za jej wnuka lub innego członka rodziny, mówiąc: „Babciu, dziadku, potrzebuję pieniędzy”. Zmianę barwy głosu sprawcy zazwyczaj tłumaczą przeziębieniem, a prośbę swą motywują pilną, nagłą potrzebą.

Oszuści prowadzą rozmowę w specyficzny sposób, tak aby potencjalna ofiara sama domyśliła się i „zgadła”, z kim rozmawia. W ten sposób oszustom udaje się wyłudzić od swojej ofiary znaczną sumę pieniędzy. Na koniec zwykle rozmówca tłumaczy pokrzywdzonemu, że sam nie może stawić się u niego po pieniądze i wyśle po nie swojego dobrego znajomego. Tym „dobrym znajomym” najczęściej jest sam dzwoniący.

Najprostszym sposobem na sprawdzenie rozmówcy jest zadzwonienie pod znany nam numer telefonu tej osoby z naszej rodziny, za którą podaje się rozmówca. Sprawcy posługujący się tą metodą często działają w zorganizowanych grupach. Najpierw typują swoje potencjalne ofiary, które najczęściej wybierają spośród osób starszych, mieszkających samotnie. Wykorzystują często dane zawarte w książkach telefonicznych, wyszukując imiona, które rzadko występują współcześnie.

W przypadku jakichkolwiek podejrzeń, a tym bardziej o zaistniałym fakcie stania się ofiarą oszusta należy natychmiast poinformować policję, dzwoniąc pod nr tel. 997, gdyż dzięki natychmiastowej interwencji policjantów przestępcy będą mogli być szybko zatrzymani. Należy zapamiętać jak najwięcej szczegółów charakteryzujących sprawcę, np. cechy wyglądu, numer i markę samochodu, którym ewentualnie przyjechał, a w przypadku rozmowy telefonicznej – zapamiętać lub zapisać numer z wyświetlacza telefonu lub też datę i godzinę przeprowadzonej rozmowy.

Nie straćmy jednak czujności. Nadal rozmawiajmy z naszymi rodzicami czy też dziadkami. Informujmy ich o metodach działania oszustów. Uczulmy ich, aby nigdy nie przekazywali pieniędzy osobom nieznanym oraz nie wpuszczali ich do domu. Nie wierzmy we wszystko, co usłyszymy przez telefon, oszuści bowiem grają na naszych emocjach, chcąc w ten sposób wyłączyć naszą czujność. Z tego też powodu często podają tragiczny przebieg wymyślonych zdarzeń i podkreślają potrzebę szybkiej pomocy.

KPP Lubin/ii

Reklama