Uderzył ciężarną kobietę. Mężczyzna, który stanął w jej obronie, dostał nożem w okolice serca. Ślady zabójstwa pomagała zacierać… konkubina pokrzywdzonego

Nóż
fot. freeimages.com (spekulator) Lubińska Prokuratura Rejonowa zakończyła śledztwo w sprawie zabójstwa, do jakiego doszło w nocy 7 lipca 2015 r. w bloku przy ul. Modrzewiowej w Lubinie.
istotne.pl 0 prokuratura, sąd, zabójstwo, miasto lubin

Reklama

W sprawie oskarżono 32-letniego Artura W., który w czasie kłótni ugodził pokrzywdzonego nożem w okolice serca, oraz 38-letnią konkubinę napadniętego – Katarzynę S., która zacierała ślady przestępstwa.

Do zdarzenia doszło około godziny 1.30 w nocy. Tego dnia od rana w mieszkaniu wynajmowanym przez kolegę oskarżonego odbywała się impreza alkoholowa. Uczestniczyło w niej co najmniej 6 osób: gospodarz, pokrzywdzony, oskarżony i jego ojciec, a także kobiety – konkubiny oskarżonego i pokrzywdzonego.

Po północy, gdy już wszyscy byli nietrzeźwi, a konkubina pokrzywdzonego poszła do jego mieszkania, znajdującego się na 11 piętrze budynku, oskarżony pokłócił się ze swoją 20-letnią kochanką. Miał do niej pretensje, nawet ja uderzył, łamiąc okulary. Kobieta upadła na śpiącego pokrzywdzonego, a gdy ten się przebudził, upomniał oskarżonego, że nie powinien tak się zachowywać w stosunku do swojej ciężarnej partnerki.

Ponieważ Artur W. nadal miał do niej pretensje, kobieta uciekła do mieszkania pokrzywdzonego, gdzie przebywała oskarżona wraz z nastoletnią córką. W tym czasie pomiędzy mężczyznami doszło do awantury, w czasie której Artur W. chwycił nóż i pchnął nim pokrzywdzonego w klatkę piersiową. Spowodował tym głęboką ranę kłutą drążącą do serca.

Widząc, że pokrzywdzony krwawi, oskarżony wyciągnął go z mieszkania, gdzie była impreza, i zaprowadził do mieszkania, w którym przebywały kobiety i nastolatka. Artur W. zabronił dzwonić na pogotowie. Polecił też Katarzynie S., aby pomogła mu umyć i przebrać pokrzywdzonego oraz aby pozmywała podłogę, na której znajdowały się ślady krwi rannego mężczyzny. Kobieta wykonała polecenie bez protestu.

Oskarżony umył sąsiada gąbką i go przebrał. Dopiero gdy pokrzywdzony zaczął sinieć, pozwolił zadzwonić po pogotowie. Uciekł, zabierając zakrwawione ubranie. Ukrył je na balkonie swojego mieszkania. Nóż wyrzucił na dach sąsiedniego budynku.

Przybyły na miejsce lekarz pogotowia stwierdził śmierć 54-latka.

Po zatrzymaniu podejrzanych Artur W. usłyszał zarzut zabójstwa w zamiarze bezpośrednim i został na wniosek prokuratora tymczasowo aresztowany. Katarzynie S. postawiono zarzut poplecznictwa, czyli utrudniania postępowania karnego poprzez zacieranie śladów przestępstwa. S. formalnie nie przyznała się do popełnienia zarzuconego jej czynu, złożyła jednak wyjaśnienia potwierdzające swoje sprawstwo. Twierdziła, że bała się współoskarżonego, bo ten po alkoholu był agresywny. Grozi jej kara do 5 lat pozbawienia wolności.

Artur W. także złożył wyjaśnienia. Nie przyznał się do popełnienia przestępstwa. Może mu grozić nawet dożywocie.

Sprawę rozpozna Sąd Okręgowy w Legnicy.

Prokuratura Okręgowa w Legnicy/ii

Reklama