Oskarżony to 31-letni Marek Z. Ww. 13 sierpnia br. po północy jechał samochodem marki Nissan Almera pijany (2,1‰ alkoholu w organizmie) ze swoją znajomą z Kunic do Legnicy. Był zdenerwowany i prowadził dość brawurowo. Przed pasami przy moście na ul. Wrocławskiej zamiast – tak jak inny kierowca – zatrzymać się, ominął samochód i wjechał na przejście, przez które przechodził pokrzywdzony wraz z siostrą i matką. Kobietom udało się odskoczyć. 29-latek został potrącony.
Pieszy doznał ciężkich obrażeń ciała w postaci m.in. otwartego złamania obu nóg oraz prawego przedramienia, urazu twarzoczaszki, a także odmy płuc i uszkodzenia wątroby. 31 sierpnia br. młody człowiek zmarł w szpitalu.
Jak ustalono, oskarżony Marek Z. był już wcześniej karany za prowadzenie auta pod wpływem alkoholu, a za kierownicę usiadł w czasie, gdy obowiązywał go dwuletni zakaz prowadzenia pojazdów.
Z uwagi na obawę matactwa i ukrywania się przed organami ścigania, a także grożącą mu surową karę – na wniosek prokuratora – podejrzany został tymczasowo aresztowany.
Marek Z. jest oskarżony o to, że:
- prowadził pojazd pod wpływem alkoholu, mimo wcześniejszego skazania za takie przestępstwo
- spowodował pod wpływem alkoholu wypadek drogowy, którego następstwem była śmierć pokrzywdzonego.
Marek Z., przesłuchany w charakterze podejrzanego, przyznał się do popełnienia przestępstwa. Skorzystał z prawa do odmowy składania wyjaśnień, podając jedynie, że nie pamięta dokładnie przebiegu zdarzenia.
Markowi Z. grozi do 12 lat pozbawienia wolności. Zgodnie z obowiązującymi obecnie przepisami Z. straci też na zawsze prawo do kierowania pojazdami. Nadto z tego powodu, że ww. był już wcześniej prawomocnie karany za jazdę po pijanemu, sąd będzie musiał orzec wobec niego świadczenie pieniężne na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym w wysokości co najmniej 10 000 zł. Za spowodowanie wypadku pod wpływem alkoholu, którego skutkiem była śmierć pokrzywdzonego, zgodnie z nowymi przepisami, sąd będzie musiał też orzec nawiązkina rzecz osób najbliższych ofiary również w kwocie co najmniej 10 000 zł.
Prokurator z uwagi na wielkie społeczne niebezpieczeństwo tego typu zachowań domagać się będzie surowej kary i wysokich nawiązek.
Sprawę rozpozna Sąd Rejonowy w Legnicy.
Liliana Łukasiewicz, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Legnicy/ii