Od kilkunastu dni rodzice małych dzieci piszą do nas, bo boją się, że zabraknie miejsc w przedszkolach. „Nie wiem, czy są problemy z naborem” mówi tymczasem portalowi Boleslawiec.org / IstotneInformacje.pl Krystyna Boratyńska, naczelniczka Wydziału Społecznego Urzędu Miasta Bolesławca.
Zdaniem naczelniczki pracę urzędnikom magistratu komplikuje fakt, że przezorni rodzice zgłaszają swoje pociechy do wielu przedszkoli. Pomysł ten nie jest banajmniej nowy – w zeszłym roku jeden z mieszkańców naszego miasta zapisał swoje dziecko aż do 7 placówek. Jak wspomina Boratyńska, wówczas wokół sprawy zapisów zrobił się wielki szum. Jednak po weryfikacji zgłoszeń okazało się, że miejsc zabrakło jedynie dla kilkanaściorga maluchów.
„Potrzebny jest spokój” apeluje do rodziców Krystyna Boratyńska. Zdaniem naczelniczki nie powinno być większego problemu z miejscami w przedszkolach – zarówno w przypadku dzieci z gminy wiejskiej, jak i tych z miasta. Wszystko wyjaśni się pod koniec kwietnia albo na początku maja.
Kryteria naboru
Do przedszkoli w pierwszej kolejności przyjmowane będą dzieci samotnie wychowujących matek, a następnie – pociechy obojga pracujących rodziców. Bywa jednak, że na wniosek MOPS-u placówki przyjmują maluchy, których rodzice w ogóle nie pracują. „To są absolutne priorytety” mówi Krystyna Boratyńska. „Dopóki ja jestem tu naczelnikiem, żadne dziecko, które wymaga opieki, nie będzie jej pozbawione” dodaje.
O kryteriach naboru chcieliśmy porozmawiać także z dyrektorkami przedszkoli nr 2, 3, 6 i 7, czyli Krystyną Gerwatowską, Ewą Niziałek, Urszulą Pawlak i Elżbietą Grudzień. Kobiety nie chciały wypowiedzieć się, pokazując twarz przed kamerą.
(informacja GA/ KG)