Ach te wybory

Logo gazety „Głos Bolesławca”
fot. Głos Bolesławca Wpis archiwalny – Głos Bolesławca.
istotne.pl 3977 bolesławiec

Reklama

Wybory, wybory i jeszcze raz wybory. Jak zapewne wszyscy pamiętają niedawno odbyły się w Polsce wybory do Sejmu i Senatu.
Wszyscy wiedzieli już przed wyborami kto ma największe szanse i krótko mówiąc nie były one ciekawe. Jakiś czas później odbyły się następne wybory, lecz nie do parlamentu polskiego, ale do Samorządu w Liceum Ogólnokształcącym nr 1 przy ul. Tyrankiewiczów. Jak w każdych wyborach toczone są kampanie przez określone sztaby wyborcze. Tak samo było i w liceum. W całej szkole od strychu do piwnicy rozklejone były plakaty wyborcze. Jeden ze sztabów w celach wysunięcia swojego kandydata na przewodniczącego szkoły (to był główny cel w tych wyborach) po prostu zrobił mu antyreklamę pisząc na plakatach "NIE GŁOSUJ NA NASZEGO KANDYDATA" lub "GDY NA NIEGO ZAGŁOSUJESZ STRACISZ SWÓJ JEDYNY GŁOS". Inni kandydaci wykorzystywali swoje zdolności aktorskie, zajmując przerwy w szkole przemówieniami (nie zawsze nudnymi). Jeszcze inni do swojej kampanii wyborczej mieszali Borysa Jelcyna i "łysego" Clintona. Pozostali wywiesili tylko plakaty z krótkimi hasełkami w nadzei, że ich skromność skusi wyborców. Wracając do haseł – były najprzeróżniejsze. Oto kilka z nich: "Nasza Gosia chociaż mała, w każdym calu doskonała", "Małe i długie jest piękne", "Może nie będzie lepiej, ale weselej na pewno". Albo hasła zwrócone wprost do wyborców: "Głosuj na czarnego konia wyborów" lub "Głosuj na kandydata australopiteków".
Walka o "tron" przewodniczącego była na prawdę zacięta. W celu zdobycia jak największego lektoratu kandydaci obiecywali różne rzeczy, np. że zniosą grono pedagogiczne, ale najpierw ze wszystkiego je rozliczą; że założą palarnie i pijalnie, co miałoby służyć rozwojowi intelektualnemu młodzieży, oczywiście. Ponadto postulowali zastąpienie lekcji przerwami, tzn. lekcja miałaby trwać 20 minut, a przerwa 45 minut, co wśród uczniów miałoby zwiększyć ochotę do nauki. Inni, chcąc zyskać wyborców proponowali tylko ożywienie szkoły pod względem kulturalnym: więcej klasowych teatrzyków, kabaretów czy solowych wystąpień, krótko mówiąc "uczniowie, jako młodzi aktorzy".
Wracając do samych wyborów. Kampania trwała tydzień i w piątek każdy uczeń Liceum mógł oddać prawdziwy, demokratyczny głos, nie stawiając "X", tylko pisząc nazwisko swojego kandydata.
Jak się spodziewała społeczność uczniowska wygrał "czarny koń" wyborów, ale o tym napisze zwycięzca.

Reklama