Blues nad Bobrem

Logo gazety „Głos Bolesławca”
fot. Głos Bolesławca Wpis archiwalny – Głos Bolesławca.
istotne.pl 3977 bolesławiec

Reklama

Po raz czwarty już rozbrzmiewał blues nad Bobrem, w tym po raz drugi jako impreza krajowa. Brzmi zresztą jeszcze w audycjach Andrzeja Pluszcza (PR Wrocław) i Sławka Wierzcholskiego w III programie PR. Wspomina go też wrocławska TV i regionalna prasa.
Impreza wzbogaca się z roku na rok o nowe elementy: w ubiegłym roku o warsztaty, a w bieżącym o Przegląd Zespołów Bluesowych. Nie wynika to tylko z ambicji organizatorów, ale i potrzeb młodych ludzi, którzy widać chcą czegoś bardziej ambitniejszego od "zadym".
Warsztaty w bieżącym roku nie były bezpłatne. Kosztowały dość sporo, bo prowadziła je czołówka europejskiej klasy muzyków. Ale zainteresowani uczestnicy i na to przystali w przekonaniu, że nowych wiadomości o muzyce i umiejętności muzykowania najlepiej zdobywać u samych mistrzów. Warsztatom towarzyszyło wspólne muzykowanie (jam session) w klubie "Pegaz" – otwarte zarówno dla grających, jak i rozkoszujących się bluesem melomanów. W ciągu dziewięciu wieczorów przewinęło się przez BOK tysiące ludzi. Przybysze, również ci z głębi kraju, gratulowali organizatorom pomysłu, zazdrościli atmosfery i "pisali się" na następne tego typu imprezy.
Przegląd Zespołów Bluesowych zapoczątkowany w tym roku potwierdził sens takiego działania. Spośród sześciu uczestniczących zespołów Dolnego Śląska najwyżej został oceniony BLUES BEER i to zarówno przez profesjonalnych jurorów, jak i przez publiczność. Wyróżnieni zostali gitarzyści tego zespołu: Grzegorz Olszacki i Dariusz Uściński, a także wokalista Maciej Tylenda.
Poza konkursem występowała popularna kapela pod nazwą ZDROWA WODA, a na własny koszt przyjechały również inne zespoły, jak na przykład WANDET FRIENDS AND BB z Wrocławia, który wykazał się dużym profesjonalizmem. Świadczy to pewnej randze tej imprezy, w której zespoły grające bluesa chciały zaistnieć.
Koncert finałowy był ośmogodzinnym maratonem bluesa. Grali w tym koncercie najlepsi uczestnicy warsztatów (zespoły combo), następnie laureaci Przeglądu i wreszcie goście imprezy: DŻEM, Jan "KYKS" SKRZEK, OBSTAWA PREZYDENTA, SWAWOLNY DYZIO, NOCNE BOOGIE, GANG OLSENA, DE FACTO BLUES BAND i TADEUSZ NALEPA. Prowadzony ze swadą przez Sławka Wierzcholskiego (lidera NOCNEJ ZMIANY BLUESA) koncert zachwycił i starszych i młodszych. Może trochę zawiódł "Kyks", ale w końcu każdy ma prawo do swojego słabszego dnia. Bardzo natomiast podobały się DŻEM, OBSTAWA PREZYDENTA, GANG OLSENA i początkujący BLUES BEER. Zaskoczeniem dla publiczności był wygląd sceny zadaszonej i profesjonalnie oświetlonej przez bolesławiecki "LUMEX".
Dobrą atmosferę koncertu psuli – niestety – ci, którzy za dobre pieniądze mieli nad właściwym przebiegiem imprezy czuwać. Chodzi o panów z ochrony "profesjonalnej", którzy poza arogancją pozostawili po sobie dużo innych niemiłych wrażeń. Lista zarzutów do "ochroniarzy" z wrocławskiej firmy ORAN jest bardzo długa i przy okazji organizatorzy proszą wszystkich poszkodowanych (którzy nie dostali np. biletu za zapłacone pieniądze, albo zostali potraktowani brutalnie lub nie oddano im tzw. depozytu) o osobisty lub telefoniczny kontakt (tel. 41-24). BOK chce wszcząć postępowanie prawne wobec nieodpowiedzialnej firmy.
Jak można podsumować BLUES NAD BOBREM po czwartej edycji?
Przede wszystkim – co nie można nie doceniać – miasto Bolesławiec zaczyna być mocniej notowane na kulturalnej i turystycznej mapie Polski, a sama impreza zyskuje coraz więcej sympatyków i przyjaciół.
Korzyść wtórna: w Bolesławcu funkcjonują już trzy uznane kapele bluesowe i jest więcej fanów tej muzyki, która swą formą nie budzi agresji, ale wręcz zachęca do miłej zabawy. Uczestnicy i obserwatorzy z różnych stron kraju stwierdzili zgodnie w trakcie pożegnalnego spotkania, że Bolesławiec powinien stać się centrum bluesa, a przemawia za tym i piękno miasta z bulwarem nad Bobrem, świetna organizacja, atmosfera i gościnność. Wniosek końcowy:impreza musi mieć większe wsparcie odpowiednich instytucji i zakładów miejskich. Koncert na taką gigantyczną skalę nie może być na bulwarowym terenie organizowany bez (przenośnego chociaż , ale estetycznego) ogrodzenia, bez oświetlenia całego terenu i bez odpowiednio wysokiej sceny.
W tym roku odbyła się ta impreza dzięki sprawnej organizacji i dużemu wysiłkowi pracowników BOK. Wielkiego wsparcia udzieliły BOKowi firmy, zakłady, instytucje i osoby prywatne. Dziękują im za to serdzecznie organizator imprezy -BOK i młodzi ludzie, którzy dzięki BLUESOWI wzbogacili swoje wakacyjne przeżycia.
Od redakcji: Z uwagi na brak miejsca musieliśmy dokonać skrótu artykułu, za co autorkę przepraszamy. Gotowi jesteśmy do tematu jeszcze powrócić.

Reklama