Religijne praktyki regularne w parafii Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Bolesławcu w latach 1970-1983

Logo gazety „Głos Bolesławca”
fot. Głos Bolesławca Wpis archiwalny – Głos Bolesławca.
istotne.pl 3977 bolesławiec

Reklama

Istnieje grupa praktyk religijnych, która charakteryzuje katolików od strony częstotliwości kontaktów ze wspólnotą parafialną. Są to tzw. praktyki regularne, wśród których analizuje się szczególnie dwie: udział w niedzielnej i świątecznej Mszy świętej oraz Komunię świętą wielkanocną.
Udział we Mszy świętej niedzielnej i świątecznej w latach 1970 – 1983 przedstawiał się nieco gorzej, aniżeli wypełnianie praktyk jednorazowych. Niską frekwencją wiernych na niedzielnej Eucharystii odznaczał się szczególnie pierwszy rok pracy duszpasterskiej. Przychodzili jedynie Ci, którzy chcieli zachować od początku łączność z kościołem, wspierając go swoimi ofiarami. Brak ławek do siedzenia i nieestetyczny wygląd powstającej z gruzów świątyni zniechęcał obojętnych religijnie i wrażliwych nie na wartości duchowe, lecz na warunki materialne. Według danych źródłowych liczba wiernych uczestniczących we Mszy świętej niedzielnej i świątecznej zawierała się w granicach 1200-1500 osób, co stanowiło ok. 21 procent zobowiązanych. Następne lata charakteryzują się znacznym wzrostem tzw. dominicantcs. I tak w 1974 roku we Mszy świętej niedzielnej i świątecznej uczestniczyło ok. 4500 osób, w 1978 roku 5000, a w 1982 roku ok. 3600 osób. Jak można zauważyć, frekwencja wiernych na Mszy świętej w 1978 roku wzrosła do ok. 50 procent w stosunku do zobowiązanych, rok zaś 1982 wskazuje na spadek.
Wśród zaniedbujących drugie przykazanie kościelne, prócz niewierzących i religijnie obojętnych znajdowały się osoby pracujące zawodowo w niedziele i święta. Warunki ekonomiczne lat osiemdziesiątych sprawiły, że niektóre instytucje państwowe zachęcały do pracy w dni świąteczne przez stuprocentowe zwiększenie uposażenia i inne dodatki materialne, co mogło wpłynąć na niską liczbę dominicantes w 1982 roku. Wśród innych czynników wpływających na zmniejszenie się frekwencji należy wziąć pod uwagę duży procent wiernych w podeszłym wieku. Ta grupa parafian na ogół uczestniczyła we mszy świętej nadawanej przez Polskie Radio z kościoła św. Krzyża w Warszawie. Ponadto kilkanaście rodzin przywiązanych, ze względu na przyjęty chrzest lub zawarcie ślubu kościelnego, do kościoła macierzystego, tam spełniało swoje praktyki religijne.
Uczestniczenie parafian we mszy świętej było aktywne. Wierni na ogół odpowiadali na wezwania celebransa, śpiewali pieśni religijne i w 20 procentach przystępowali do komunii świętej. Udział w Eucharystii, zarówno pod względem ilościowym jak i zaangażowania wewnętrznego wzmagał się szczególnie w okresie Bożego Narodzenia i Wielkanocy.
Po dokonaniu analizy udziału wiernych w niedzielnej i świątecznej Mszy świętej, zwróćmy uwagę na wypełnianie przykazania Komunii świętej wielkanocnej. O obowiązku spełnienia tej praktyki kapłani przypominali już w okresie Bożego Narodzenia, zostawiając po kolędzie kartki do spowiedzi wielkanocnej. Ponadto w ogłoszeniach duszpasterskich znajdowały się wzmianki, mówiące o potrzebie przygotowania się do święta Zmartwychwstania Pańskiego przez sakrament Pokuty i Eucharystii.
Na podstawie przeprowadzonych badań w latach 1973 – 1975 można powiedzieć, że wtedy ok. 65 procent katolików parafii MBNP wypełniało przykazanie komunii wielkanocnej, a ok. 35 procent ten obowiązek zaniedbywało. Pewna grupa katolików z różnych względów , np. z powodu zajmowanego stanowiska, przystępowała do spowiedzi i Komunii wielkanocnej poza swoją parafią. Czasem stosownym do wypełnienia tej praktyki był uroczystość Zmartwychwstania Pańskiego i pozostałe dni oktawy, dlatego też mniejszość stanowili parafianie zwlekający z przystąpieniem do Komunii świętej na koniec okresu wielkanocnego.
Charakteryzując katolików opisanej parafii na podstawie praktyk religijnych regularnych należy stwierdzić, że większość korzystała z tej formy pogłębienia religijnego, a dostrzegalna przewaga paschantes nad dominicantes wskazuje na prawidłowość typową dla religijności polskiej.

Reklama