Produkcja będzie podwojona a zatrudnienie i zarobki wzrosną...

Logo gazety „Głos Bolesławca”
fot. Głos Bolesławca Wpis archiwalny – Głos Bolesławca.
istotne.pl 3977 bolesławiec

Reklama

(ROZMOWA Z SZEFEM "CERAMIKI ARTYSTYCZNEJ" MGR INŻ. KAROLEM STASIKIEM).
- Do widoku hal fabrycznych wzniesionych przez "Modernbud" przy ul. Kościuszki zdążyliśmy się już przyzwyczaić. Wiemy też, że obiekty te są siedzibą Spółdzielni Rękodzieła Artystycznego "Ceramika Artystyczna" mieszczącej się ongiś przy ul. Polnej. Niewiele jednak wiemy co aktualnie dzieje się w tych nowych halach, czyli Jak się ma nasz "wizytówkowy" zakład, które go wyroby znane były w całej Europie.
- Teraz są nie mniej znane. Świadczy o tym komplet zamówień do połowy przyszłego roku i znacznie zwiększona sprzedaż (w stosunku do II kwartału jest nawet podwojona). Nasze wyroby trafiają na rynek do Stanów Zjednoczonych, Anglii, Belgii, Danii i Holandii. 70 do 80 proc. naszych wyrobów przeznaczonych jest na eksport. Codziennie, przy naszym sklepie fabrycznym zatrzymują się poza tym samochody z rejestracją różnych krajów, z przewagą rejestracji niemieckiej.
- Co aktualnie "wychodzi" z pleców "Ceramiki Artystycznej"?
- Nawiązujemy do tradycyjnych wzorów znanej w Europie bolesławieckiej ceramiki tzw. stempelkowej, ale z nowymi, polskimi akcentami i w oparciu o bardziej nowoczesną technologię. Nadzór artystyczny nad wyrobami sprawu je znany w mieście i w kraju artysta plastyk mgr Bronisław Wolanin. Wyroby nasze są różnorodne, a odbiorcy chętnie kupują stempelkowe w kolorystyce granatowo-zielono-brązowej serwisy kawowe i stołowe, wazony, dzbany i świeczniki. Pan Wolanin wprowadził przed laty te tradycyjne wzory do produkcji i one właśnie są podstawowym źródłem sukcesu finansowego firmy.
- Mieszkańcy Bolesławca mówią, że wyroby dawnej "Cepelii" są zbyt drogie...
- Cena wynika z popytu. Nasze wyroby trafiają do ekskluzywnych sklepów jak np. HEAL w Londynie określający kierunki mody i wzornictwa, a tam wysokie ceny są rzeczą naturalną. W naszym sklepie można jednak kupić taniej wyroby niższego gatunku.
- Jak Pan ocenia "dzisiejszą" prywatyzację?
- Istniejąca droga prywatyzacyjna jest moim zdaniem niekorzystna dla spółdzielców, ponieważ jest to droga poprzez likwidację, a obecny stan prawny jest taki, że tylko część majątku przedsiębiorstwa jest własnością spółdzielców (udziały) - pozostała część majątku, chociaż wypracowana przez obrót udziału spółdzielców jest wg. istniejącego prawa własnością skarbu państwa. Przed prywatyzacją oczekujemy na nową ustawę o spółdzielczości, która jest w trakcie opracowywania. Ustawa taka, której projekt znam, przewiduje przekazanie całego ma jątku do dyspozycji Walnego Zgromadzenia. Sposób wykorzystania przekazywanego ustawą majątku będzie zależał od decyzji Walnego Zgromadzenia, a więc od decyzji wszystkich spółdzielców.
- Na co przeznacza spółdzielnia zyski?
- Zyski nie są małe. Przeznacza się je między innymi na spłatę kredytu, który jest duży, a odsetki stanowią poważny procent w kosztach. Na bieżąco spłacamy wszelkie należności, a warto przypomnieć, że jeszcze 3 miesiące temu byliśmy niesolidnym płatnikiem, płacącym odsetki karne.
Kupiliśmy poza tym niezbędne materiały do produkcji gwarantujące poprawę jakości. Niedawno ta jakość wynosiła 70 proc., a obecnie przekroczyła wielkość osiemdziesięciu kilku procent. Kupiliśmy sprzęt komputerowy dla poprawy organizacji służb handlowych i księgowych. Po zrealizowaniu zamierzeń modernizacyjnych firmy, produkcja nasza będzie podwojona, a za trudnienie wzrośnie o 50 proc., przez co zmniejszy się również w naszym mieście liczba bezrobotnych.
- A jak kształtują się zarobki pracowników?
- Poczynając od października dokonujemy podwyżek płac i chcemy wyjść powyżej średniej krajowej.
- Aktualna pozycja "Ceramiki Artystycznej" w mieście, a takie w kraju i za granicą to niewątpliwie duży sukces. Czemu należy przypisać ten sukces?
- Jest to sukces całej załogi, ale również właściwego doboru kadry kierowniczej.
- Czym Pan kieruje się w doborze kadry?
- Może powiem coś niestosownego w rozumieniu tego zagadnienia przez spółdzielców, ale ponieważ z natury jestem otwarty powiem szczerze, że istotą sukcesu jest fachowość i kompetencja. I to są główne kryteria, którymi się kieruję w doborze kadry. Tak czynią firmy na Zachodzie, a efekty są dla wszystkich widoczne.
- Spółdzielnią Rękodzieła Artystycznego kieruje Pan od niedawna. Jak trafił Pan do "Ceramiki Artystycznej"?
- Jako absolwent Akademii Górniczo-Hutniczej im. Staszica w Krakowie od 20 lat pracuję w przemyśle ceramicznym, dzięki czemu zdołałem dokładnie poznać procesy produkcyjne w tej branży i zdobyć niezbędne doświadczenie do kierowania zakładem. Na obecnie zajmowane stanowisko trafiłem drogą konkursu. Zamiarem moim jest wyprowadzenie zakładu na pozycję dominującą w mieście, tak, aby ceramika artystyczna z Bolesławca sławiła nasze miasto - jak niegdyś - w Europie i może poza nią.
- Życzę tego Panu i całej załodze oraz dziękuję za rozmowę.
Rozmawiał: FRANCISZEK UŚCIŃSKI
Z OSTATNIEJ CHWILI:
Już po oddaniu materiału do druku dowiedzieliśmy się, że Panowie mgr inż. Karol Stasik i mgr Bronisław Wolanin złożyli rezygnacje ze swoich funkcji.

Reklama