Wszyscy wiemy, że kryzys gospodarczy i trudności finansowe dotknęły większości obywateli. Najbardziej odczuwają to jednak dzieci i młodzież. Jeszcze w latach 86-87 w akcji letniej i w różnych formach wypoczynku uczestniczyło około 3 mln dzieci i młodzieży. W 1990 roku już tylko 300 tysięcy. Teraz nawet trudno powiedzieć ile będzie wypoczywających. Według badań przeprowadzonych przez Pracownię Badań Społecznych w 1992 r. aż 60 proc. obywateli nie wybierze się na urlop; 14 proc. badanych planuje urlop z całą rodziną, 4 proc. tylko jedno z rodziców stać będzie na wyjazd z dzieckiem, natomiast 11 proc. badanych obywateli stać będzie na zapewnienie wakacji tylko swoim dzieciom. Brak jest danych ile będzie zorganizowanych form wypoczynku dla dzieci i młodzieży.
Chcę być dobrze zrozumiany. Nie stać nas dzisiaj na organizację wakacji według form stosowanych w latach osiemdziesiątych. Kolonie, obozy z pełnym zapleczem i wyposażeniem są za drogie. Należało by poszukać na ten okres innej formy organizacji wy poczynku dla dzieci i młodzieży. Tańszej i możliwie przystępnej dla większości. Bolesławiec ma wokoło zupełnie niezłe tereny rekreacyjne. Należało by np. zrobić kilka stałych baz biwakowych - stanic harcerskich z ustawionymi kuchniami polowymi.
Pięknym miejscem jest Kliczków, gdzie były nawet obozy międzynarodowe. Młodzież przyjeżdżałaby na te stanice z własnymi namiotami i sprzętem (materace, śpiwory, naczynia itp.).
Turnusy mogły by trwać 2 ty-godnie lub 10 dni. Można by tam organizować różne formy zabaw i gier terenowych przez fachowych instruktorów. Cała organizacja należała by do młodzieży. Sądzę, że koszty byłyby niewielkie. Może znaleźli by się sponsorzy na taką akcję? Proszę popatrzeć, ile namiotów rozbija się w naszym mieście po osiedlach, jak tylko zaczynają się wakacje. A może by je rozbić w stanicy.
Wakacyjna propozycja
Reklama
Reklama
Reklama