Mury obronne

Logo gazety „Głos Bolesławca”
fot. Głos Bolesławca Wpis archiwalny – Głos Bolesławca.
istotne.pl 3977 bolesławiec

Reklama

Wyjeżdżając w czasie wakacji do innych miejscowości, czy krajów, często jesteśmy zafascynowani różnymi śladami przeszłości. Zapominamy, że i w naszym mieście bez większego trudu możemy znaleźć ciekawe zabytki. Wkomponowane w zieleń plant stoją od wieków pozostałości fortyfikacji, na które często nie zwracamy uwagi.
Są to fragmenty murów obronnych, które zachowały się od XV w. Bolesławiec jak wiele innych miast w wiekach średnich otaczały wały drewniano-ziemne. Nie były one jednak wystarczającym zabezpieczeniem, skoro wpadający do miasta husyci bez trudu spalili bramy. Wobec niepewnej sytuacji na Śląsku, mieszkańcy zdecydowali się na zmianę fortyfikacji. W 1433 r. pogłębiono i zmodernizowano fosy miejskie, a w 1479 r. przystąpiono do obwaro wania Bolesławca masywnymi murami
Miasto opasał podwójny pierścień umocnień, a droga do niego wiodła przez trzy bramy: Górną (u wylotu dzisiejszej ulicy Sierpnia 80), Dolną (wylot ulicy Prusa przy zbiegu z ul. K. Świerczewskiego) i Mikołajską (wylot ul. Kutuzowa) Bramy budowane były na planie prostokąta lub kwadratu, posiadały sklepiony przejazd i furty dla pieszych. Pomieszczenia nad częścią komunikacyjną służyły jako mieszkania dla strażników, którzy byli zobowiązani do zamykania bram o określonych godzinach. W Dolnej bramie pobierano też myto od kupców, w pozostałych podawano do publicznej wiadomości ogłoszenia rady miejskiej, a Mikołajska miała przywilej drobnej sprzedaży soli. Bramy traktowano jako wizytówkę miasta. Bogato wyposażono je w rzeźby o tematyce religijnej. Obronność miasta zwiększały też otaczające go od południa stawy.
W XV w. Bolesławiec wytrzymał parokrotnie oblężenie zakończone rezygnacją napastników lub też okupem w gotówce, często zaś w piwie, znanym z wysokiej jakości.
Groźba wojny z Turkami była przyczyną, dla której w 1529 r. zburzono zabudowania wraz z kościołem przed bramą Mikołajską, a mury wyremontowano i obrzucono zaprawą. Troska o stan techniczny fortyfikacji towarzyszyła mieszczanom przez cały czas, o czym świadczą liczne zabiegi konserwacyjne w XVII i XVIII w.
Wiek XIX udowodnił nieprzydatność masywnych fortyfikacji. Wycofujące się w 1813 r. wojska francuskie wysadziły w powietrze wszystkie bramy i część przyległych murów. W tej sytuacji mieszczanie zdecydowali się na rozbiórkę obwarowań. Kamienne figury zdobiące bramy przeniesiono na plac przy kościele. W 1823 r. rozebrano resztę Górnej bramy, w 1837 r. otwarto przelot na dzisiejszą ulicę Daszyńskiego, w 1867 roku ostatecznie zasypano fosy północnego obrzeża miasta i staw zamkowy.
Ostatnim etapem porządkowania powstałych w ten sposób plant było burzenie w 1870 r. wieży tzw. Głodowej, sąsiadującej z terenem byłego klasztoru Dominikanów.
Dziś po dawnych fortyfikacjach pozostały ślady, pozwalające jeszcze w czytelny sposób odtworzyć przebieg murów obronnych szczególnie na odcinku ulic: B. Kubika, Alei Partyzantów, A. Mickiewicza. Pięknie wkomponowane w zieleń świadczą o minionych wiekach.

Reklama