Zwykły skandal

Logo gazety „Głos Bolesławca”
fot. Głos Bolesławca Wpis archiwalny – Głos Bolesławca.
istotne.pl 3977 bolesławiec

Reklama

Gdyby w skrócie trzeba było przedstawić sytuację Bolesławca, to całkowicie usprawiedliwione byłoby użycie słowa "nędza". Większość finansów miasta jest po prostu "przejadanych", a na inwestycje w roku '96 – wzorem lat ubiegłych – przeznaczy się jedynie niewielki procent (ok. 5,4%) budżetu miasta. Dla porównania, inne miasta przeznaczają na ten cel kilkakrotnie więcej środków, ale przecież my jesteśmy biedni. Nie stać nas na to.
Nie stać nas także na utworzenie większej ilości zajęć pozalekcyjnych w szkołach podstawowych. Wszyscy wiedzą, ile mamy kłopotu ze zbyt małą subwencją rządową, w związku z przejęciem 01.01 br. szkół podstawowych przez gminy miejskie i wiejskie. A jak się komuś marzą takie dodatkowe zajęcia pozalekcyjne, to niech doceni to, co zaplanowano w Projekcie Budżetu Miasta na rok 1996 "(...) finansowanie dwóch kól przedmiotowych w wymiarze dwóch godzin tygodniowo". Dwa koła zainteresowań po dwie godziny tygodniowo! Nie wiadomo: śmiać się czy płakać? Ale, oczywiście, nie ma pieniędzy...
Skąd w takim razie znalazły się pieniądze nas zwiększenie w 1996 roku o ponad 50% wynagrodzeń pracowników Urzędu Miasta? Przy czym planuje się wzrost zatrudnienia w Urzędzie tylko o 3,5 etatu. Zapis o tak wysokim zwiększeniu wynagrodzeń znalazł się w Projekcie Budżetu Miasta na rok 1996. W roku ubiegłym przeznaczono na ten cel 7,3 mld starych złotych. W tym roku planuje się wydać ok. 11,4 mld starych złotych. Budżet nie jest jeszcze przyjęty przez radnych, natomiast za jego konstrukcję odpowiedzialny jest Zarząd Miasta.
Cała sprawa pachnie zwykłym skandalem. W sytuacji, gdy np. dzieci kończą szkoły podstawowe niedouczone, bo ilość godzin lekcyjnych (drastycznie obcięta przez Ministerstwo Edukacji Narodowej) nie wystarcza na zrealizowanie programu nauczania, takie posuniecie władz lokalnych jest po prostu arogancją wobec mieszkańców naszego miasta.

Reklama