W mailu do redakcji Czytelniczka napisała:
Wracam do sprawy fatalnego kawałka drogi przy ul. Widok. Po wcześniejszym artykule [...] myślałam, że coś się zmieni, ale jak widać, urzędnicy olewają swoich obywateli na maksa. Sprawdzałam wstępnie projekt budżetu na 2017 r. i – jak co roku – to mydlenie oczu zarówno nam, jak i redakcji […] Niestety, nie jesteśmy ujęci w remoncie drogi na przyszły rok. Boże kochany, to jest zaledwie 250 m, tak mniej więcej.
I dodała: – Czy tak ciężko docenić swoich mieszkańców? My nie mieszkamy w jakichś slamsach, że nam się coś nie należy.
Jak tłumaczy serwisowi istotne.pl Iwona Mandżuk-Dudek, wiceprezydent Bolesławca, trwają właśnie prace projektowe. – Nie mogę budować drogi bez pozwolenia, a żeby złożyć wniosek o takie pozwolenie, muszę mieć zakończony projekt budowlany – stwierdza zastępczyni Piotra Romana.
Niestety, pojawił się problem. Drogę zaprojektowano tak, że aby teren został uzbrojony (chodzi m.in. o kanalizację), prace muszą zahaczyć o prywatne działki. – Rozmawiałam z projektantem, okazało się, że nie da się tego zrobić tak, aby to poszło tylko przez grunty Gminy Miejskiej – wyjaśnia „ii” pani wiceprezydent. Urząd jest na etapie rozmów z mieszkańcami ulicy Widok. – Musimy się dogadać z mieszkańcami, aby zakończyć projekt. Gdy to się uda, będziemy szukać pieniędzy na budowę tej drogi. Na razie, dopóki nie mam projektu budowlanego, nie wiem nawet, ile ta inwestycja będzie kosztowała – dodaje Iwona Mandżuk-Dudek.
Do tematu wrócimy.