Komisje rady o patologiach i zajęciach młodzieży

Logo gazety „Głos Bolesławca”
fot. Głos Bolesławca Wpis archiwalny – Głos Bolesławca.
istotne.pl 3977 bolesławiec

Reklama

Przyjęcie z dniem 1 stycznia 1996 r. szkól podstawowych na garnuszek miasta zaowocowało licznymi debatami, spotkaniami, dyskusjami i staraniami o poprawę sytuacji dydaktyczno-wychowawczej i materialnej placówek oświatowych. Akces do przyjęcia przez gminną wspólnotę samorządową zgłosił też zasłużony dla grodu nad Bobrem Młodzieżowy Dom Kultury, a wcześniej Szkoła Muzyczna I sto­pnia, która liczy na zorganizowanie tu również placówki II stopnia. Nikt nie neguje w zasadzie słuszności i zasadności tych wniosków, otwarty pozostaje natomiast problem środków budżetowych, których po prostu na te cele nie ma. Subwencja oświatowa resortu nie tylko nie zaspokoi w całości np. płac nauczycielskich (wadliwe algorytmy wyliczeń, np. wskaźnika p.w.), ale nie zabezpiecza pieniędzy na codzienne funkcjo­nowanie placówek oświatowych (telefony, światło, gaz, środki czystości, nie wspominając o tzw. pomocach naukowych, wyposażeniu czy remontach). Przysłowiowe schody czekają więc radnych i władze miasta już od pierwszych dni Nowego Roku 1996...
Tymczasem trzy komisje specja­listyczne debatowały 12 grudnia 1995 r. nad współdziałaniem w zakresie ogólnie pojętej profilaktyki i orga­nizacji czasu wolnego dzieci i młodzieży (oświaty, kultury i sportu, rodzin oraz zdrowia). Udział w dyskusji wzięli dwaj księża, w tym niezawodny ks. prałat Władysław Rączka. Wprawdzie nie doszło do skonkretyzowania pro­gramu wspólnego działania (bulwersujący protest przeciwko "stracie czasu" przy uogólnieniu zagadnień psychologiczno-pedagogicznych w korelacji z wyszu­kiwaniem uwarunkowań lokalnych), ale można spotkanie traktować jako udany krok we właściwym kierunku. Od dramatycznych tematów patologii w życiu rodziny i środowiska nie da się po prostu uciec.

Reklama