Drodzy Czytelnicy

Logo gazety „Głos Bolesławca”
fot. Głos Bolesławca Wpis archiwalny – Głos Bolesławca.
istotne.pl 3977 bolesławiec

Reklama

Bolesławiec jakoś nie miał szczęścia do własnej gazety. W 1945 roku ukazywała się krótko "Prawda Boleslawska"; wiele lat później pojawiło się i zaraz zniknęlo "Echo Bolesławca". Nie tak dawno, pojawiła się i podzieliła los swoich poprzedniczek gazeta p.n. "Dajmy na to".Ktoś mi powiedział: "nie mamy swojej gazety, ale mamy za to telewizję lokalną...". Zgadza się. Telewizja lokalna spełnia określone funkcje informacyjno-komumkacyjne, ale przecież nie docie­ra do zdecydowanej większości mieszkańców miasta. Poza tym, zawsze, co napisane, jest mniej ulotne. I wreszcie – jedno wcale nie musi przeszkadzać drugiemu. W gazecie władze miasta mogą informować mieszkańców o ważniejszych decyzjach, utrwalać przepisy i postanowienia; radni mogą systematycznie informować swoich wyborców o tym, co z obietnic wyborczych zrealizowali, a czego i dlaczego nie mogli; w gazecie może mieć stale miejsce kronika towarzyska i kronika policyjna; ludzie "mogą pisać o swo ich kłopotach i radościach. Na wzór gazety wydawanej w Siegburgu ważne miejsce może i powinna zajmować historia miasta. W gazecie można wreszcie ogła­szać się.Czy wydawanie gazety jest rzeczą kosztowną? Okazuje się, że nie tak bardzo. Jeśli boleslawianie zaakceptują cenę gazety (równowartość 20 dkg kaszanki lub nieco więcej od dwóch pustych butelek po piwie) i jeśli w każ­dym numerze ogłosi się kilku handlowców – koszt gazety bę­dzie już prawie "pokryty".Piszę "prawie", bo jednak ja­kiś stały ryczałt na opłaceniu redaktora gwarantowałby ciągłość, terminowość i aktualność gazety. Ryczałt można gdzieś "przypisać".Oto oddajemy do Waszych rąk i... przed Wasze oczy nowe pismo lokalne."Głos Bolesławca" został napisany przez grupę entuzjas­tów skupionych wokół Towarzystwa Miłośników Bolesławca, w zasadzie jako wydawnictwo okazjonalne przed V Walnym Zjazdem TMB.Chodziło o to, aby mieszkańcom miasta przypomnieć coś z historii Bolesławca, zainteresować jego problemami, uka­zać pewien wycinek działalności samego TMB, a także – co nie ukrywam – zachęcić prawdziwych sympatyków naszego grodu do działania na rzecz miasta. Czy to w szeregach To­warzystwa, czy w jakiejkolwiek innej formie.Czy jednak "Głos Bolesław­ca", na przykład jako mie­sięcznik, nie mógłby się stać gazetą stałą, i czy w ogóle gazeta jest miastu potrzebna? Są to pytania – raczej retoryczne.Gazetę swoją wydają m.in. Gryfów Śl., Świeradów, Lwówek Śl., Lubomierz, że wymienię tylko miasta naszego województwa. Ba, gazetę o Bolesławcu (sic!) wydaje stowarzyszenie miłośników naszego miasta (Bundesheimaitgruppe Bunzlau) w Siegburgu k. Bonn.

Reklama