Czytelniczka o stawie miejskim: „Powinien być wizytówką, a jest koszmarkiem”

Czytelniczka o stawie miejskim: „Powinien być wizytówką, a jest nieporozumieniem”
fot. istotne.pl O nagłośnienie sprawy poprosiła nasza Czytelniczka.
istotne.pl 183 łabędź, staw, mzgm bolesławiec

Reklama

W mailu do redakcji Czytelniczka napisała:

Był piękny wpis z 2012 r. STAW w centrum Bolesławca [...] powinien być wizytówką miasta, minęły 4 lata, mamy 2016 r. i cóż, całe ogrodzenie przy stawie z kaczuszkami i łabędziami jest poniszczone, a ptactwo bardzo, ale to bardzo głodne. I tak wizytówka Bolesławca stała się koszmarkiem Bolesławca, bo widok na ten stawik jest bardzo przykry.

Czy tak trudno zadbać o to, aby zrobić nasadzenia zieleni wkoło stawu, aby dokarmiać łabędzie i kaczuszki, które są bardzo głodne i nawzajem się z głodu uszkadzają, czy chcemy, aby tak wyglądało miejsce, do którego tak licznie uczęszczają mieszkańcy Bolesławca?

[…] Na stawiku w centrum Bolesławca znajduje się coś wybudowanego z drewna, coś, co straszy swoim wyglądem i na co mieszkańcy odpoczywający w podmiejskim parku muszą patrzeć. Nie mogę zrozumieć faktu, że radni Miasta Bolesławiec, którzy powinni służyć społeczeństwu, nie robią w tej sprawie nic, wiedząc, że jest to najbardziej uczęszczane miejsce w Bolesławcu, które powinno być naszą wizytówką, a jest nieporozumieniem.

– W 2017 roku mamy zaplanowane wykonanie nasadzeń uzupełniających krzewów płożących na brzegach stawu oraz poprawę mocowania siatki z tworzywa sztucznego na ogrodzeniu stawu – mówi serwisowi istotne.pl Grażyna Strzyżewska, wiceszefowa Miejskiego Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej, który opiekuje się stawem przy Bankowej. Co więcej, jeszcze w tym roku zostaną zgrabione pozostałości liści na brzegach stawu. – Natomiast staw (w tym lustro wody) i jego okolice są na bieżąco utrzymywane w czystości – podkreśla wicedyrektorka MZGM-u.

Mało tego, przy stawie pojawią się tabliczki informujące o zakazie dokarmiania ptaków, które… zniknęły. (Czym może skończyć się dokarmianie ptaków, informowaliśmy w materiale z lipca 2014 r. Co z łabędzią rodziną? Napisaliśmy wtedy, że jedno z łabędziątek zniknęło. Maluch się zatruł czymś, co zjadł. Trafił do weterynarza, dostał bardzo silny antybiotyk. Choroba minęła i po dwóch dniach mały łabędź mógł wrócić na staw. Tyle że... ojciec zaczął go odganiać, po prostu nie przyjął go z powrotem). Grażyna Strzyżewska: – Dokarmianie ptaków na stawie spowodowało pojawienie się plagi szczurów w tym rejonie. W przypadku, gdy mrozy skują taflę wody lodem, będziemy dokarmiać ptaki przebywające na tym akwenie, bowiem tylko wtedy ptaki mogą potrzebować naszej pomocy.

I dodaje: – Naszym zdaniem, ogólny stan stawu i otoczenia jest dobry.

Co o tym myślicie? Zgadzacie się z Czytelniczką czy z MZGM-em? Zapraszamy do dyskusji.

Reklama