Ród Tscherningów

Logo gazety „Głos Bolesławca”
fot. Głos Bolesławca Wpis archiwalny – Głos Bolesławca.
istotne.pl 3977 bolesławiec

Reklama

Najbardziej w Europie znanym rodem wywodzącym się z Bolesławca byli niewątpliwie Tschemingowie, z których już dzisiaj nikt nie zamieszkuje naszego miasta i co więcej, o których rzadko kiedy wspominają opracowania i artykuły poświęcone miastu. Tschemingowie byli Niemcami, przy czym najprawdopodobniej korzenie tej familii są czysto słowiańskie. Świadczą o tym najstarsze zachowane formy ich nazwiska: SCHERNING (1402 rok), CZERNEG (1450 rok), CZERNING (1463), ZCERNIG(1469). Nie wyklucza się także flamandzkiego pochodzenia rodu.
Za protoplastę rodziny uważa się MERTENA TSCHERNINGA (1430 – ok. 1530) właściciela młyna wymienionego w "Kronice" F. Holsteina. Jego potomkiem był Martin Tscherning (ur. 1520) zapisany w aktach Uniwersytetu w Wittenberdze jako: "Magister Martinus Schernigk vom Buntzel", późniejszy archidiakon w Krośnie n/Odrą. Jego syn także Martin, pracował w bolesławieckiej szkole i był nauczycielem Martina Opitza, S. Alischera, A. Senftlebena, których uczył łaciny. Z tej lini rodu pochodzi Johannes von Tscherning (1557-1609) pisarz i notariusz bolesławiecki, uszlachcony 5.VII.1589 przez cesarza Rudolfa II, a co ciekawe mieszkający w kamienicy na rogu Rynku i ulicy Kościelnej, na którego cześć postawiono epitafium znajdujące się na południowej ścianie kościoła parafialnego Wniebowzięcia NMP, po prawej stronie zegara słonecznego pomiędzy dwoma zniszczonymi nagrobkami. Co ważne jest to jedna z dwóch pozostałych po Tschemingach pamiątek. Tekst na płycie głosi Siste viator. Joannis Tscherningii civis et a secretis Reipublicae Boleslaviensis notarii publici ossa hic recubant. Is in vita profuit omnibus, nocuit nemini. Eum amaverunt bonae Musae, suspexerunt viri probi, honestaverunt cives nostri. Hic dum vixisset annos LII, septimanas VII, die XIX decembris anno MDCIX pie moriens humanae imbecillitatis exemplum reliquit. lam scis quis fuerit. Abi et aetemae salutis memor te quoque mortalem essa memento Martha Emerichiana vidua, filiae et filii moestissimi P(oni) C(uraverunt). Co znaczy: Przystań wędrowcze! Tu spoczywają kośd Jana Tscherninga, obywatela, sekretarza i notariusza Republiki bolesławieckiej. Ten w życiu pomagał wszystkim, zaś nikomu nie szkodził. Tego zabrały dobre Muzy, podziwiali dzielni mężowie, szanowali nasi obywatele. Kiedy żył już 52 lata i 7 tygodni, dnia 19.XII.1609 roku pobożnie umierając pozostawił przykład ludzkiej ułomności. Teraz wiesz co ma znaczenie. Przypomnij sobie wieczne zbawienie. Pamiętaj, że ty także jesteś śmiertelny. Wdowa Martha Emerich, córki i synowie najsmutniejsi o ten pomnik się zatroszczyli. W dole między wierszami wyżłobiono herb Tschemingów, złożony z trzech złotych lilii umieszczonych na purpurowym, poprzecznym pasie. Syn tego Jana -Johannes' Tscherning (1588-1666) był sędzią i radnym bolesławieckim oraz zarządcą zamku na Grodźcu. Z okazji jego ślubu z Anną Wolframb we wrześniu 1619 roku ich przyjaciel M. Opitz ułożył w Lipsku okolicznościowy wiersz, który następnie przesłał do Bolesławca. Członek tej linii również Jan został burmistrzem Rawicza w Wielkopolsce. Inni potomkowie to m. in. Andreas Scultetus wywodzący się z Bolesławca, poeta tzw. szkoły śląskiej i żona najstarszego bolesławieckiego kronikarza F. Holsteina.
Niewątpliwie najsłynniejszym z rodu został Andreas Tscherning (1611-1659) wywodzący się z linii rzemieślników kuśnierskich i garbarskich zamieszkujących przy ulicy Mikołajskiej i Celnej (Kutuzowa i Prusa). To właśnie w budynku przy ulicy Mikołajskiej przyszedł on na świat. Z czasem jego opiekunem został M. Opitz. Jako jeden z pierwszych Niemców poświęcił się studiom nad językami orientalnymi. Wzorem swego mistrza napisał również "Poetykę". W czasie wojny 30-letniej przebywał w Toruniu gdzie uczył w miejscowym gimnazjum i skąd za namową i radą Opitza udał się na Uniwersytet w Rostocku. Osiadł już tam na stałe uzyskując godność profesora sztuki poetyckiej. Jego potomkowie zajmowali ważne i wpływowe stanowiska na duńskim dworze królewskim. Z głównej lini rodu pochodził inny Andreas Tscherning (1572-1641) – syn wspomnianego już M. Tscherninga radny i sędzia bolesławiecki ożeniony z Marią Opitz – ciotką M. Opitza. Wielce zasłużył się on dla rodzinnego miasta, udzielając radzie pożyczkę w wysokości 1000 talarów, co było sumą niemałą jak na tamte czasy. Pozostawał także w bliskim kontakcie ze swoim kuzynem z Rostocku Andreasem, m.in. specjalnie dla niego napisał wiersz noworoczny.
Z małżeństwa z Marią Opitz urodziło się 7 dzieci. Z powodu wojny 30-letniej musiały kolejno opuszczać Bolesławiec. Jako pierwszy wyjechał Jan który osiadł na stałe w Strasburgu, i tam poślubił córkę drukarza mogunckiego Annę Marię Betram wdowę po sztycharzu Piętrze Aubry. Z czasem otrzymał obywatelstwo miejskie i stał się, podobnie jak jego potomkowie, znanym i cenionym wydawcą i księgarzem. Jego brat Dawid pozostawał długo w Bolesławcu i miał okazję zaprzyjaźnić się ze swym kuzynem Andrzejem Tschemingiem bywającym częstym i lubianym gościem w domu przy ulicy Celnej nr 4. Prawdopodobnie to ten późniejszy poeta rozbudził u Dawida zainteresowanie sztuką. Młodzieńcze lata spędził Dawid w Bernie, Zurychu, Lucernie i u swego brata w Strasburgu, gdzie miał okazję nauczyć się sztuki graficznej od Jakuba von der Heydena i dzięki czemu po powrocie na Śląsk został jednym z bardziej znanych rytowników. Bardzo długo przebywał Dawid w Polsce. W Krakowie wykonał m.in. portret Marii Ludwiki żony króla Władysława IV, później portret Jana Kazimierza z okazji jego koronacji w 1649 roku. Co drugi, trzeci większy druk ukazujący się w krakowskich drukarniach Kupisza czy Schedla pochodził od Tscherninga. Łukasz Kupisz i jego żona zostali zresztą chrzestnymi syna Dawida – Jana. Inny syn Dawida – Andrzej został znanym malarzem. W latach 50-tych wróciła rodzina Dawida na Śląsk, a konkretnie do Brzegu. Tutaj rozwinął swój talent idący w ślady ojca Jan również mocno związany z Rzeczypospolitą.
Był autorem m.in. portretu Augusta II Mocnego, widoku klasztoru Jasnogórskiego (do 1939 r. znajdował się w zbiorach Ossolineum). Wiele ciekawego można by jeszcze napisać o Tschemingach, jest to jednak materiał na oddzielne artykuły.

Reklama