Leżałem na wielkiej pachnącej
łące
Słońce Łaskotało mnie w nos
kwiaty powiedziały mi gdzie ukryła się
miłość
Wstałam i zaczęłam biec
Drzewa wskazywały drogę
układały się w aleję Zieloności
Zewsząd dochodziły szepty
Dziwne odgłosy drażniące serce
Miłość ukryła się w dębie
Była jego dusza sercem oddechem
Usiadłem
Zakochałem się w jego cieniu
szelście liści
Jego mądrości i starości
"Myśl"
Reklama
Reklama
Reklama