Znów amnezja

Logo gazety „Głos Bolesławca”
fot. Głos Bolesławca Wpis archiwalny – Głos Bolesławca.
istotne.pl 3977 bolesławiec

Reklama

Kiedy w minionym roku poświęcono uroczystą sesję Rady Miejskiej i Gminnej z okazji 50-lecia wyzwolenia Bolesławca (ładnie to nazwano 50. rocznicą powrotu Miasta do Macierzy) – zrobiło mi się ciepło na sercu.... Pamiętam pierwsze powojenne lata, kiedy odwagi w zniszczonym mieście wymagało nawet mówienie po polsku, a niemieckie "wilkołaki" wcale nie były wytworem fantazji.. Cóż z tego, że dzisiaj smarkaci "uczeni" dowodzą, że to tylko propaganda minionej epoki. Byliśmy wrogiem dla Zachodu (nie z własnej winy), a Polska i Polacy stanowili monetę przetargową w realizacji imperialnych ambicji zwycięskich mocarstw. Pozornie nie mieli nic do powiedzenia Niemcy, ale oni tu byli, mieszkali wśród nas, stanowili etniczną większość. Nie odmawiam im prawa do ojcowizny, ale zawsze byli to nasi wrogowie, zwłaszcza w latach powojennych, kiedy nieśmiało – my, prości ludzie – usiłowaliśmy przywrócić Polsce te ziemie.
Po przemieszaniu się w wyniku demokra­tycznych wyborów opcji politycznych (tak to się dzisiaj ładnie nazywa, ale co to znaczy?) wydawało się, że znów zaczniemy cenić własną historię i odkurzać patos pionierskich lat. Nie miałem słów uznania dla autorów budowy Pomnika Kresowiaków, bo sam pochodzę z polskiej Ukrainy i tam został mój rodzinny dom, a ściślej – kryta strzechą chata. Czekałem na 12 lutego i nic: nikt nawet nie zająknął się na temat wyzwolenia czy powrotu do Macierzy miasta... Nawet bliski mi "Głos Bolesławca" nie odnotował tego faktu. Dlaczego, kto tu mąci? Przewróciłby się w grobie mój towarzysz broni – pułkownik H.W., gdyby doczekał takiego czasu. Ja również – były żołnierz II wojny światowej – wybieram się w ostatnią drogę – jestem ciężko chory. Ale na miłość Boską – wy, młodzi – nie przestawajcie być patriotami. Przecież jeszcze Polska nie zginęła, macie swoje dumne korzenie w przeszłości, a nasze narodowe dzieje nie rozpoczęły się ani w roku 1980, ani w 1989, ale grubo wcześniej – w czasach piastowskich. Nie chce umierać w poczuciu żalu za niepotrzebnie przelewaną krew, dajcie mi choć odrobinę nadziei, że Polska znaczy wiele, znaczy wszystko...

Reklama