Z dziejów miasta. Pożary i inne klęski miasta

Logo gazety „Głos Bolesławca”
fot. Głos Bolesławca Wpis archiwalny – Głos Bolesławca.
istotne.pl 3977 bolesławiec

Reklama

Średniowieczne miasta, w większości o zabudowie drewnianej miały poważny problem zabezpieczenia się przed pożarami. Były one nieszczęściem powodowanym często przez różne okoliczności, jak np. uderzenia piorunów, podpalenia, nieuwaga lub bezmyślność. Ale także przez wojny, najazdy wrogów czy konflikty wewnętrzne. Stare kroniki podają, że Bolesławiec często przeżywał tego typu klęski.
30 lipca 1314 r. od uderzenia pioruna spłonęło w mieście 23 domy. Najazd husytów w 1429 roku był prawdziwą klęską dla miasta. Spalono kościół NMP, kościół św. Jadwigi i Górne Przedmieście. Za ucieczkę bogatych mieszczan husyci nałożyli na miasto okup w wysokości 900 kop praskich groszy. Zginął wrzucony do pieca garncarz Mikołaj Kohl. W 1464 roku Henryk Podiebrad pali miasto za to, że mieszkańcy poddali je Węgrom.
Wielki pożar wybucha w mieście 12 lutego 1472 roku. Spłonęły 2 folwarki, 12 domów, wszystkie stodoły, chlewy i stajnie z inwentarzem. Kronika nie podaje co było przyczyną tego pożaru. Ponieważ było to w lutym, można przypuszczać, że przyczyną była nieuwaga lub podpalenie. W 1519 roku od uderzenia pioruna spaliła się wieża ratusza. W 1581 roku, w nocy 1 września wybuchł wielki pożar, który był prawdziwą katastrofą dla miasta. Spłonęły budynki starego miasta od Dolnej i Górnej Bramy (dziś od ulicy Sierpnia do końca Prusa), warzelnia piwa i magazyny zboża. Marcin Gerstman- Biskup Wrocławski pochodzący z Bolesławca, na prośbę radnych zwraca się do mieszkańców miast śląskich o pomoc dla pogorzelców. Zebrano 889 talarów, zboże, mięso i inne artykuły. Cesarz Rudolf II zwolnił miasto na 3 lata od opłat. Miasto starało zabezpieczyć się przed pożarami. W 1608 roku np. znajdujemy informację o dobudowaniu przy ratuszu remizy strażackiej. Ale i te starania nie uchroniły miasta. Ponownie w 1629 roku znajdujemy informację, że pożar zniszczył bibliotekę i zbrojownię, a w 1633 roku spłonął ponownie kościół św. Jadwigi. W 1685 roku jest zapis o zakupie przez miasto nowoczesnego sprzętu strażackiego, a w latach 1688-1689 zbudowano liczne urządzenia przeciwpożarowe.
Kolejny wielki pożar wybucha w 1738 roku niszcząc zabudowania Dolnego Przedmieścia, część zabudowań w rynku i kościół parafialny, a rok później, w 1739 roku następny pożar niszczy szpital, klasztor i kościół dominikanów.
W 1757 roku pożar ponownie niszczy część zabudowań w okolicach rynku. Później nie spotykamy wzmianek o pożarach, aż do czasów napoleońskich.
12 stycznia 1873 roku spalił się młyn przy ul.Górne Młyny, a ostatnią notatką o pożarze jest notatka z roku 1908, kiedy to pożar zniszczył starą strzelnicę. 18 marca 1921 roku została oddana do użytku nowoczesna strażnica przeciwpożarowa.
Zniszczenia dokonane przez działania wojenne wiosną 1945 roku to już inny temat.
Oprócz pożarów miasta średniowieczne dotykały różne inne nieszczęścia i klęski. Powodzie, zarazy, anomalia klimatyczne odnotowywane przez kronikarzy, były częstymi zjawiskami które wpływały na rozwój miast. Nie omijały one i Bolesławca. W 1462 od 14 lipca do 2 sierpnia miasto nawiedziła ogromna powódź. Woda uszkodziła wszystkie mosty i młyny i zniszczyła zbiory rolne wokół miasta. Dla odmiany kilka lat później, w roku 1473 Śląsk nawiedziła wielka susza. Był to zresztą rok wielkich anomalii pogodowych: 14 lutego zakwitły fiołki, w marcu drzewa owocowe, a w kwietniu zbierano grzyby. Później, aż do 22 września nie spadła kropla deszczu.
W 1487 roku w mieście wybuchła epidemia szkarlatyny. Choroba ta w ówczesnych czasach była chorobą nieznaną. W mieście zmarło wiele dzieci.
W roku 1491, dokładnie 22 marca miasto nawiedziła niespotykanych rozmiarów burza połączona z wichurą i gradobiciem. Miasto wyglądało strasznie: wyrwane z korzeniami drzewa, zerwane dachy, zniszczone pola uprawne.
Podobnie nieznana zaraza (prawdopodobnie cholera) nawiedziła miasto w latach 1496-97. Izolatkę urządzono w nieistniejącym dziś kościele św. Doroty. Zmarło 2100 mieszkańców. 11 lipca 1566 roku wybuchła w Bolesławcu zaraza, która pochłonęła 230 ofiar, a jej rozszerzanie się na rok 1567 spowodowało śmierć jeszcze 1200 mieszkańców. Kronikarze odnotowali, że w latach 1571-73 miasto nawiedziły trzy pod rząd powodzie, a w roku 1583 mroźna zima z ogromnymi opadami śniegu zabrała 4 ofiary. I znów w 1583 roku miasto zostało nawiedzone tym razem przez ospę. Zamknięto szkoły, wprowadzono nawet dodatkowe nabożeństwa w czwartki, by uchronić duchownych przed odwiedzaniem mieszkańców w domach. Zmarło 500 mieszkańców. W roku 1590 w mieście panowała ponownie wielka susza i upalne lato. Bóbr płynął cienkim strumykiem. Skrupulatny kronikarz odnotował pod datą 15 września lekkie trzęsienie ziemi.
W 1625 roku jest następny zapis o powodzi, która miała miejsce 14 kwietnia i spowodowała zmianę koryta rzeki Bóbr. O zniszczeniach przez wojny, w tym przez wojnę trzydziestoletnią 1618 -1638 przy innej okazji. Kronikarz odnotował, że w 1618 roku (2 grudnia) ukazała się wielka kometa widoczna przez 3 dni, co odczytano jako wróżbę długiej wojny.
Na koniec anegdotyczna informacja spotkana w zapisach średniwiecznych innych miast. Budynki i mieszkania często były atakowane przez pluskwy i inne insekty będące plagą tych miast. Rady miejskie wydawały zarządzenia o czyszczeniu miast. Na wiosnę lub latem mieszkańcy wynosili meble, polewali wrzątkiem, bielili pomieszczenia itp. Bardziej leniwi próbowali niszczyć insekty wypalając je wiechciami słomy zatkniętymi na drewnianych tyczkach. To powodowało również pożary. Czy tak było w Bolesławcu – nie wiemy.

Reklama