Czy sędziowie to karierowicze zależni politycznie? Sędzia Stępień ponuro o sądownictwie

Jerzy Stępień
fot. istotne.pl Bardzo smutną rzecz objaśnił na spotkaniu w Bolesławcu Jerzy Stępień, sędzia Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku. Musimy wiedzieć, że model kariery sędziów jest taki, by żaden nie podskoczył aktualnie rządzącym politykom, jak za PRL-u.
istotne.pl 86 sąd, trybunał konstytucyjny, jerzy stępień

Reklama

Podczas spotkania z sędzią zadaliśmy mu pytanie, jak ocenia brak kolegów na akcjach Łańcuch Światła, będących wyrazem sprzeciwu wobec reformy sądownictwa, którą przeforsował PiS.

W odpowiedzi Stępień bardzo jasno wytłumaczył mechanizm, który zablokowałby najodważniejszą osobę przed wystąpieniem z szeregu. Objaśnił model kariery sędziowskiej, który promuje tych, co nie zrobią krzywdy rządzącym politykom.

– Niestety nie potrafiliśmy zmienić modelu kariery sędziów. Jest to model urzędniczy wypracowany w XVIII i XIX wieku przez zaborców, z radością przyjęty przez komunistów i do dziś preferowany w naszym państwie – powiedział były sędzia Jerzy Stępień. – Kariera sędziowska w Polsce wygląda w ten sposób: po studiach dwudziestoparolatek idzie na aplikację, po aplikacji zostaje asesorem i już zaczyna orzekać. Jak taki młody człowiek jest ambitny i chce zostać sędzią Sądu Najwyższego, co jest naturalne, musi awansować. Jego awans zależy od prezesa sądu, sędziów w ministerstwie, ministra sprawiedliwości oraz prezydenta. Młody człowiek musi tak postępować, żeby się nikomu nie narazić. Co ostatnio powiedział prezydent Andrzej Duda do jednego z sędziów? „Pan doskonale wie, dlaczego pana nie powołałem”. To zamraża niezależność osoby pnącej się po szczeblach kariery. Ten model premiuje kunktatorstwo, postawę zachowawczą, brak odwagi. Nie dziwi mnie, że sędziowie nie wyszli do protestów, kiedy wpływowa doradczyni społeczna prezydenta Zofia Romaszewska pozwala sobie powiedzieć, że „sędziowie na protestach ze świeczką to skandal i powinni być wyrzuceni”. Młodzi ludzie to słyszą – dodał Jerzy Stępień.

Według słów Jerzego Stępnia mądre demokracje nie powołują na sędziów młodych ludzi. Wybierane są tylko osoby po 40 roku życia, z doświadczeniem i pewną reputacją oraz stabilne rodzinnie, życiowo i zawodowo. Taki model ma m.in. Wielka Brytania i Irlandia. W dojrzałym wieku można na przykład wyeliminować sędziów alkoholików, z którymi mamy problem w Polsce, czy sędziów związanych z przestępczymi środowiskami. Sędziowie, w polskim modelu awansowania, mogą bowiem nie orzekać w konkretnej sprawie, ale tak naprawdę w sprawie swojej własnej kariery, która uzależniona będzie od ich wyroku.

Reklama