Do zdarzenia doszło w październiku ub.r. Jak czytamy na portalu tvn24.pl:
[…] do niewielkiego Lubomierza zawitali Niemcy. Pod osłoną nocy pojawili się przy jednym z drzew. Szukali rodzinnych pamiątek. Mieli mapę, ale zapomnieli szpadla. Zapukali więc do drzwi jednego z mieszkańców. Poprosili o pożyczenie sprzętu, którym mogliby przekopać ziemię. Mieszkaniec o sprawie powiadomił policję. A ta pokrzyżowała plany Niemcom.
Niemcy pokazali mundurowym list, z którego wynikało, że są potomkami mieszkającego kiedyś w Liebenthal, czyli dzisiejszym Lubomierzu, ogrodnika. W szkatułce znajdowały się naszyjniki, bransolety, pierścionki, spinki i inne ozdoby. Niektóre złote, inne srebrne. Większość wysadzana drogocennymi kamieniami.
Szkatułka trafiła najpierw do urzędowego sejfu. A teraz, po wielu miesiącach starań władz miasteczka, jej zawartość można podziwiać w Muzeum Klasztornym w Lubomierzu. Ile wart jest skarb – na razie nie wiadomo. Więcej w materiale tvn24.pl.