W marcu informowaliśmy, że zniknął pomnik upamiętniający filię Gross-Rosen w Bolesławcu. Na szczęście okazało się, że jest on poddawany modernizacji. O to, dlaczego to tak ważny dla Bolesławca monument, zapytaliśmy Zdzisława Abramowicza, pasjonata historii:
Hufiec ZHP w Świdnicy, na którego obszarze działania jest były obóz koncentracyjny Gross-Rosen, brał udział w pobieraniu do urn ziemi z wszystkich filii tego kacetu. W Bolesławcu pobranie ziemi z byłego obozu Bunzlau I miało uroczystą oprawę.
Miejsce przygotował zakład funkcjonujący wtedy na tym terenie. Przy rosnących na terenie dawnego miejsca posadowienia baraków brzozach wytyczono kwadrat o boku ok. 2 metrów, uprzątnięto z niego liście i symbolicznie ogrodzono.
14 września 1985 roku stanęli przy nim przedstawiciele zakładu na czele z dyrektorem, instruktorzy z hufca ZHP im. Szarych Szeregów w Bolesławcu oraz delegacja drużyny „Perełka” z Hufca ZHP w Świdnicy. Do zebranych przemówił dyrektor, przypominając czas II wojny światowej.
Następnie harcerka z drużyny „Perełka” odczytała wspomnienie więźnia podobozu AL Bunzlau I. Podano komendę „baczność!”, pobrano do przywiezionej, metalowej urny ziemię. Ceremonię zakończyło podziękowanie dyrektora za pamięć o wojennej przeszłości tego miejsca.
Urnę w obozie macierzystym w Rogoźnicy wmurowano w specjalną ścianę, opatrzoną tablicami z nazwami wszystkich filii tego kacetu. Jest na niej napis „AL Bunzlau I”.
I dodaje:
Potem przy wejściu na teren zakładu ustawiono głaz-pomnik z napisem:
„Na tym terenie
podczas II wojny światowej
była filia obozu
koncentracyjnego
Gross-Rosen
Z tego miejsca 14 IX 1985
harcerze drużyny Perełka
Hufca ZHP w Świdnicy pobrali ziemię
do Muzeum Obozu
w Rogoźnicy”.