Historia spalonego Golfa. Kiedy auto może być odholowane na koszt właściciela?

Historia spalonego Golfa. Kiedy auto może zostać odholowane na koszt właściciela?
fot. Czytelniczka Pozostawiony przy ulicy Gdańskiej Volkswagen Golf został najpierw okradziony, a potem spłonął. Dlaczego ten samochód nie został zabrany przez właściciela czy stosowne służby, tylko zostawiono go na parkingu publicznym? – pyta Czytelniczka.
istotne.pl 4 pożar, wrak, gdańska

Reklama

Napisała do nas Czytelniczka:

Dzień dobry, ok. 3 tygodnie temu ktoś porzucił na drodze przy ul. Gdańskiej w Bolesławcu (jadąc w kierunku byłego POM-u, przy rozwidleniu drogi do Bożejowic/Rakowic) samochód. Samochód stał tam jakiś czas, był demolowany, wybito szybę. Zgłosiłam sprawę do Straży Miejskiej i otrzymałam informację, że sprawą zajmuje się Policja. Kilka dni temu samochód został odstawiony na parking przy cmentarzu od strony Eurocash i stał tam porzucony (auto miało tablice rejestracyjne). Dzisiaj (w piątek 2 lutego – dopisek redakcji) idąc do pracy, zauważyłam, że samochód jest w pianie, więc chyba nocą się zapalił. Dlaczego ten samochód nie został zabrany przez właściciela czy stosowne służby, tylko zostawiono go na parkingu publicznym, aby w końcu spowodować pożar, który zawsze stanowi zagrożenie dla okolicznych mieszkańców czy osób korzystających z parkingu przy cmentarzu?!

Policja i straż miejska mogą nakazać odholowanie auta na koszt właściciela, gdy pojazd m.in. jest pozostawiony na drodze publicznej, w miejscu, gdzie jest to zabronione, gdzie utrudnia ruch lub zagraża bezpieczeństwu. W przypadku samochodu pozostawionego przy ulicy Gdańskiej policja nie otrzymała zgłoszenia, że pojazd zagraża bezpieczeństwu w ruchu drogowym.

Samochód stał w tym miejscu z powodu awarii. Właściciel zgłosił, że w tzw. międzyczasie auto zostało okradzione i w tym kierunku policja prowadziła czynności (sprawca kradzieży został już ustalony i zatrzymany).

Po tym, jak auto zostało okradzione, właściciel przestawił pojazd na parking przy ulicy Gdańskiej, nieopodal hurtowni Eurocash. Niestety, niedługo po tym doszło do pożaru auta.

Spalony wrak pojazdu został już zabrany z ulicy Gdańskiej. W miejscu, gdzie stał, pozostały tylko popiół, szlam, szkło i inne śmieci. Ciekawe, czy ktoś to posprząta? – zastanawia się Czytelniczka.

Wyślij wiadomość, daj cynk

Jeśli jesteś świadkiem jakiegoś zdarzenia, albo coś Cię denerwuje, wyślij nam zdjęcie MMS-em lub zadzwoń do nas. Nasz numer 730 690 700 (czynny całą dobę). Dodaj ten numer do kontaktów i zapisz jako istotne.pl. Gwarantujemy anonimowość

Reklama