Nieznany mężczyzna zadzwonił do drzwi, przywitał się i przyznał do kradzieży. Powiedział, że jest na odwyku i chciałby w jakiś sposób zadośćuczynić. Spłacić swój dług. Nie mógł oddać pieniędzy, ale zaproponował swoją pracę. Małżeństwo nie było skłonne powierzyć mu zadania do wykonania na własnym podwórku. Poprosili, by uprzątnął na ulicy teren wokół śmietnika. Mężczyzna wykonał swoją pracę bardzo starannie i dobrze. Możemy tylko życzyć innym okradzionym, by i do nich tacy odmienieni ludzie trafili.
Złodziej na odwyku przyszedł przeprosić okradzioną rodzinę
Reklama
Reklama
Reklama