To nie Żywiec Zdrój skaził wodę. Prokuratura umarza śledztwo

Woda Żywiec Zdrój - Żywioł
fot. Żywiec Zdrój Decyzja o umorzeniu postępowania nie jest prawomocna.
istotne.pl 183 policja, prokuratura

Reklama

Prokuratura Rejonowa w Bolesławcu 22 lutego umorzyła śledztwo w sprawie narażenia Macieja Z. na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub doznania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu poprzez umieszczenie w półlitrowej butelce po wodzie źródlanej mieszaniny substancji chemicznych w postaci ftalanu dimetylu, metyloetyloketonu i nadtlenku metyloetyloketonu.

W toku śledztwa ustalono, że 21 września 2016 roku, w godzinach wieczornych, ojciec pokrzywdzonego – Eugeniusz Z. – zawiadomił dyspozytora numeru alarmowego, że zamieszkujący z nim dorosły syn, Maciej Z., w wyniku spożycia płynu znajdującego się w butelce, w której powinna znajdować się woda „Żywioł Żywiec Zdrój”, doznał silnego uczucia pieczenia i bólu.

Maciej Z. został przewieziony do szpitala w Bolesławcu, gdzie udzielono mu pomocy medycznej.

Mężczyzna zeznał, że idąc spać, wziął ze zgrzewki z korytarza budynku, w którym zamieszkuje, dwie butelki wody. Kiedy brał butelki, zgrzewka była oryginalnie zamknięta. Nie zauważył, aby folia miała jakiekolwiek uszkodzenia. Wodę tę kupił wcześniej jego ojciec w hurtowni Techbol w Bolesławcu. Butelki w dotyku były twarde; nie zauważył śladów wcześniejszego ich otwierania.

Następnie udał się na spoczynek, a butelki postawił przy swoim łóżku. Po kilkunastu minutach sięgnął po jedną z nich, odkręcił zakrętkę i usłyszał pęknięcie plastikowych ząbków zabezpieczających nakrętkę. Przechylił butelkę, wziął z niej dwa łyki. Przy pierwszym łyku poczuł metaliczny smak i zaczęło go palić gardło. Drugi łyk, który miał jeszcze w ustach, wypluł. Pobiegł do łazienki. Cały czas towarzyszyło mu uczucie palenia w gardle i klatce piersiowej. Następnie pobiegł ponownie do łóżka i otworzył drugą butelkę, którą wcześniej tam umieścił, i poczuł z niej chemiczny zapach.

Również i zdaniem ratownika medycznego, udzielającego pomocy Maciejowi Z., z obu butelek otworzonych przez Z., a także z trzeciej, którą ratownik otworzył osobiście, „śmierdziało”, tyle że z trzeciej słabiej niż z dwóch poprzednich.

Poza tym Maciej Z. zaprzeczył, jakoby przyjmował psychoaktywne leki czy też środki odurzające lub substancje psychotropowe. Zaprzeczył także temu, aby przed spożyciem cieczy z kwestionowanej butelki dodawał do niej jakiekolwiek substancje.

Natomiast ojciec Macieja Z. zeznał, że całą zgrzewkę wody „Żywioł Żywiec Zdrój”, zawierającą 12 sztuk o pojemności 0,5 litra każda, zakupił 21 września 2016 roku w hurtowni Techbol w Bolesławcu. Zgrzewka ta była oryginalnie zapakowana – nienaruszona. Zakupy te zabrał do domu i postawił w holu (korytarzu). Około godziny 22:00, po obudzeniu przez żonę, podał synowi mleko, powiadomił pogotowie ratunkowe. Na stole w salonie stały, w tym czasie, dwie butelki wody o pojemności 0,5 litra. Według twierdzeń tegoż świadka, była to ta sama woda, którą wcześniej zakupił. Powąchał zawartość tych butelek i poczuł chemikalia.

W toku śledztwa zabezpieczono wszystkie butelki wody mineralnej mające wchodzić, według świadków, w skład kwestionowanej zgrzewki, wykonano ich oględziny, wykonano oględziny w hurtowni Techbol, w trakcie których ujawniono kolejne zgrzewki z wodą Żywioł Żywiec Zdrój 0,5 l mocno gazowaną, przeprowadzono ich oględziny połączone z eksperymentem procesowym dotyczącym technicznej możliwości usunięcia z oryginalnej zgrzewki jednej z butelek i ponownego umieszczenia tam butelki bez uszkodzenia folii termokurczliwej, wykonano także oględziny hurtowni SIM w Jeleniej Górze, skąd woda została zakupiona przez hurtownię Techbol, zabezpieczono dokumentację dot. zakupu i sprzedaży tej wody, uzyskano dokumentację techniczną dotyczącą procesu produkcyjnego wody Żywioł Żywiec Zdrój mocno gazowany, w tym dot. używanych w zakładzie produkcyjnym substancji chemicznych, wykonano przeszukanie i oględziny w pomieszczeniach mieszkalnych zajmowanych przez rodzinę pokrzywdzonego oraz w zakładzie produkcyjnym należącym do Eugeniusza Z., w którym zatrudniony był również jego syn, pobierając przy tym próbki ujawnionych tam substancji chemicznych. Ponadto uzyskano ekspertyzę dot. zabezpieczonych w sprawie substancji chemicznych oraz opinię biegłego dot. rodzaju i charakteru obrażeń doznanych przez pokrzywdzonego, a także przesłuchano szereg świadków, w tym właścicieli poszczególnych hurtowni, zatrudnionych tam pracowników, przedstawicieli zakładu produkcyjnego spółki Żywioł Żywiec Zdrój S.A. w Mirosławcu, zakładu należącego do Eugeniusza Z.

Ustalono, że na butelce wskazanej przez pokrzywdzonego i zabezpieczonej jako ta, z której napił się drażniącej substancji, wytłoczone zostało oznaczenie S:20.04/11:04/3/1, z którego wynika, że ta butelka wraz z produktem stanowiącym jej zawartość została oznaczona na linii produkcyjnej zakładu produkcyjnego spółki Żywioł Żywiec Zdrój S.A. w Mirosławcu 20 kwietnia 2016 roku o godzinie 11:04. Natomiast pozostałe butelki ze wskazanej zgrzewki pochodziły z partii oznaczonej symbolem S:08.08/08:49/3/1, co wskazuje, że butelki te zostały oznaczone na linii produkcyjnej zakładu 8 sierpnia 2016 roku o godz. 08:49.

Natomiast z ekspertyzy toksykologicznej specjalistów z Instytutu Ekspertyz Sądowych w Krakowie wynika, że w butelce z etykietą „Żywioł Żywiec Zdrój” mocno gazowany o numerze seryjnym S:20.04/11:04/3/1, z której niewielką część cieczy miał spożyć Maciej Z., znajduje się substancja w postaci: ftalanu dimetylu (39,8%), nadtlenku metyloetyloketonu oraz, w niewielkich ilościach, metyloetyloketonu. Z opinii tej wynika również, że skład tej cieczy był bardzo podobny do preparatu do utwardzania żywicy (Butanox M50), którego próbkę zabezpieczono w zakładzie produkcyjnym ojca pokrzywdzonego, w którym to produkowane są laminaty. Butanox M50 jest stosowany w procesie produkcyjnym.

Nadto ustalono, że ftalan dimetylu nie jest wykorzystywany do produkcji butelek. Natomiast sam proces produkcyjny wody w zakładzie w Mirosławcu jest całkowicie zautomatyzowany, a kod na butelki nanoszony jest automatycznie laserem i nie jest technicznie możliwe wyprodukowanie w jednym procesie produkcyjnym butelek z różnymi oznaczeniami partii. Poza tym punkty ujęcia wody są umiejscowione na terenie zakładu i zabezpieczone mechanicznie oraz elektronicznie.

Ponadto stosowane do mycia i dezynfekcji urządzeń służących w procesie produkcyjnym substancje nie odpowiadają tej, którą miał spożyć pokrzywdzony.

Ustalono również drogę dystrybucji wody wyprodukowanej w zakładzie. Produkcja ta bezpośrednio po rozlewie została przesłana do Centrum Dystrubucyjnego w Tychach. Następnie 24 maja 2016 roku sprzedana hurtowni SIM w Jeleniej Górze, po czym produkty pochodzące z tej partii zostały 3 czerwca 2016 roku sprzedane hurtowni Techbol w Bolesławcu. Przy czym hurtownia ta od kwietnia do września 2016 roku kupowała wodę Żywioł Żywiec Zdrój mocno gazowany 0,5 l trzykrotnie, a Eugeniusz Z. przed dniem zdarzenia kupował wskazaną wodę 1 czerwca (12 sztuk) oraz 26 lipca (24 sztuki) 2016 roku.

W chwili oględzin na terenie tej hurtowni ujawniono butelki wody Żywioł Żywiec Zdrój mocno gazowany 0,5 l pochodzące z różnych partii produkcyjnych, przy czym butelki z partii wcześniejszych niż sierpniowe ujawnione zostały jako wolnostojące.

Przy czym na terenie tej hurtowni, jej magazynie i hali sprzedaży nie przechowywano w celu sprzedaży, lub w innych celach, preparatu Butanox M50, Butanox M60 lub preparatów posiadających w swym składzie ftalan dimetylu, nadtlenek metyloetyloketonu oraz metyloetyloketonu.

Natomiast różne substancje chemiczne, w tym Butanox M50, wykorzystywane były w firmie należącej do Eugeniusza Z. Substancje te przechowywano w magazynie, do którego dostęp mają brygadziści, właściciel firmy oraz jego syn Maciej Z., który pełni w firmie obowiązki związane z kontrolą jakości produktów, w tym zamawia odczynniki chemiczne.

Dodać należy, że podczas przeszukania pomieszczeń biurowych firmy Eugeniusza Z. ujawniono butelkę o pojemności 0,5 litra po wodzie „Żywioł Żywiec Zdrój” mocno gazowany o numerze serii S:20.04/11:04/3/1, a więc tej samej serii jak butelka, w której znajdowała się kwestionowana substancja.

W wyniku opisanego zdarzenia Maciej Z. doznał oparzeń chemicznych, które skutkowały naruszeniem czynności narządów poniżej 7 dni. W ocenie biegłego, z prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością, pokrzywdzony nie połknął kwestionowanego płynu.

We krwi pokrzywdzonego, pobranej nazajutrz po zdarzeniu, stwierdzono obecność amfetaminy i metamfetaminy, choć pokrzywdzony podczas przesłuchania stanowczo zaprzeczył, aby spożywał środki odurzające lub psychotropowe.

Reasumując przeprowadzone czynności nie pozwoliły na sformułowanie jednoznacznego twierdzenia, w jaki sposób i w jakich okolicznościach doszło do umieszczenia w kwestionowanej butelce płynu do utwardzania żywicy poliestrowej w postaci preparatu Butanox M50.

Przy czym postępowanie nie dostarczyło podstaw do stwierdzenia, aby nastąpiło to na terenie zakładu produkcyjnego w Mirosławcu lub w związku z procesem produkcji, a także na terenie hurtowni w Jeleniej Górze i Bolesławcu.

Nadto czynności te nie pozwoliły na uzasadnione potwierdzenie tezy, że obrażenia stwierdzone u pokrzywdzonego wynikające z kontaktu tej substancji z błoną śluzową gardła i jamy ustnej Macieja Z. zostały spowodowane poprzez zawinione działanie lub zaniechanie innej osoby lub osób.

Decyzja o umorzeniu postępowania nie jest prawomocna.

Reklama