Wyrokiem sądu jest oburzony prezes jednego ze sklepów. – Facet przychodzi, kradnie rzeczy, sprzedaje je potem, robi to notorycznie, a sąd ustanawia tak śmieszną karę – mówi przedsiębiorca.
W wyroku czytamy, że 39-letni mieszkaniec Zgorzelca okradł pod koniec ubiegłego roku 5 naszych sklepów: Martes Sport, Bricomarche, Intermarche, Tesco i Bierdronkę przy Mostowej. W sumie jego łupem padły rzeczy o wartości 956,82 zł. Skazany mężczyzna musi oczywiście zapłacić odszkodowania, ale jest – jak informuje nasze źródło – niewypłacalny, więc nikt z poszkodowanych żadnych pieniędzy raczej nie zobaczy.
Jednorazowa kara 30 godzin pracy budzi złość. – W sumie niezły sposób na życie sobie znalazł ten złodziej. 30 godzin popracuje, a „zarobił” na kradzieży ponad 950 zł. Wychodzi mu ponad 31 zł za godzinę – ironicznie podsumowuje przedsiębiorca. – Powinien dostać 40 godzin pracy miesięcznie przez rok, a nie jednorazowo 30. Wtedy kradzież byłaby nieopłacalna, a tak wychodzi, że opłaca się kraść – dodaje poszkodowany przedsiębiorca.
Wyrok wydał bolesławiecki sąd rejonowy 30 stycznia. Poszkodowany przedsiębiorca napisał sprzeciw do wyroku.
Co o tym sądzicie?