Maluchy opanowały pancerną brygadę

Maluchy opanowały pancerną brygadę
fot. kpt. Katarzyna Sawicka W chłodny czwartkowy dzień, w ramach Dnia Otwartych Koszar, 10 Brygadę Kawalerii Pancernej odwiedzili najmłodsi pasjonaci czołgów i mundurów – przedszkolaki z Osiecznicy.
istotne.pl 183 wojsko, 10bkpanc

Reklama

Pomimo niezbyt wysokiej temperatury atmosfera tego dnia była naprawdę gorąca. Szczere uśmiechy dzieci sprawiały, że wszystkim żołnierzom robiło się ciepło i miło. Była to jedna z najmłodszych grup, jakie odwiedziły świętoszowską jednostkę. Trzy- i czterolatki bardzo chciały przekonać się, jak wygląda służba żołnierzy na co dzień.

Wizyta rozpoczęła się kilka minut po godzinie dziewiątej od prezentacji sprzętu, który znajduje się na wyposażeniu brygady. Przedstawiciele poszczególnych pododdziałów z chęcią opowiadali maluszkom o tym, do czego służy każdy pojazd. Przedszkolaki zobaczyły między innymi czołgi Leopard 2A4 i 2A5, bojowy wóz piechoty BWP-1, samobieżną haubicę 2S1 „Goździk” czy transporter opancerzony BRDM.

Co prawda różnorodność pojazdów nie miała aż tak dużego znaczenia, bo dla dzieci każdy, który ma gąsienice, to czołg. Niemniej wszystkie „czołgi” dostarczyły niezapomnianych wrażeń, a możliwość zobaczenia ich od środka stanowiła dla przedszkolaków jeszcze większą atrakcję. Każde dziecko chciało przekonać się, co robią żołnierze, kiedy jeżdżą po poligonie, i czy mają dużo miejsca wewnątrz pojazdów.

Żołnierze z 10 Brygady Kawalerii Pancernej cierpliwie odpowiadali na wszystkie zadawane pytania. A tych nie brakowało. Każda udzielona odpowiedź pociągała za sobą falę kolejnych pytań, a pełne ciekawości oczy z zainteresowaniem słuchały panów i pań w mundurach, którzy części z nich przypominają ich tatusiów i mamusie, również żołnierzy. Zdarzały się nawet stwierdzenia, że mały przedszkolak w przyszłości też będzie żołnierzem i oczywiście będzie jeździł czołgiem... Tak więc za kilkanaście lat szeregi świętoszowskiej jednostki być może zasilą ci, którzy od najmłodszych lat marzyli o założeniu munduru.

Po wizycie w parku Sprzętu Technicznego dzieci udały się na żołnierską stołówkę, gdzie zjadły drugie śniadanie. Nie była to co prawda wojskowa grochówka, ale kanapki. Najedzone i chętne nowych wrażeń maluchy przemieściły się, żeby zrealizować kolejne punkty zaplanowanej wizyty.

W Sali Tradycji Mirosław Kowalczyk miał niełatwe zadanie. Bo jak opowiedzieć tak małym dzieciom o historii, żeby nie spowodować u nich senności? Wybrnął jednak bardzo dobrze. Mówił krótko o barwach narodowych, o sztandarze pancernej brygady, nawiązał do słów przysięgi wojskowej, które są tak ważne dla każdego żołnierza. Wskazując na prezentowane w gablotach mundury, opowiadał o tym, jak dawniej ubierali się żołnierze. W swoim wystąpieniu nie pominął postaci generała broni Stanisława Maczka, opowiadając o waleczności jego i żołnierzy mu podległych.

Po krótkiej lekcji historii na przedszkolaków czekała jeszcze jedna, ostatnia tego dnia, atrakcja. Na symulatorze strzelań Śnieżnik żołnierze batalionu dowodzenia wykonali pokaz, który zachwycił wszystkie dzieci. Głośnie dźwięki nie zrażały ich do obserwowania tego, co mieli do zaprezentowania żołnierze.

Po dniu pełnym atrakcji zmęczone, ale zadowolone przedszkolaki wróciły do Osiecznicy. Po powrocie z przedszkola na pewno będą miały dużo do opowiadania swoim najbliższym.

Na pamiątkę wizyty w pancernej brygadzie dzieci i panie z Gminnego Przedszkola w Osiecznicy przekazały dowódcy 10BKPanc podziękowania za umożliwienie spędzenia kilku godzin w jednostce. Najmłodsi w dowód wdzięczności przygotowali album z własnoręcznie pokolorowanymi obrazkami. A co na nich było? Oczywiście żołnierze i czołgi.

Reklama