materiał promocyjny

Dobra książka motywacyjna: Izabela Burdzy „Ze szczęściem mi do twarzy”

Izabela Burdzy
fot. Izabela Burdzy Mówca motywacyjny, trener, autor, absolwent World Class Speaker Academy. Izabela Burdzy, bolesławianka i kobieta pełna pasji, napisała bardzo szczerą książkę motywacyjną dla kobiet i mężczyzn.
istotne.pl 86

Reklama

Książka Izabeli „Ze szczęściem mi do twarzy” to zbiór opowiadań z jej osobistego życia przeplatanych propozycjami ćwiczeń dla Czytelnika. Historie i rozdziały opowiadają o: decyzjach życiowych, miłości, podróżach, harmonii, spełnianiu marzeń, trudnych chwilach, strachu, pieniądzach i zdrowiu. Jednym słowem o wszystkich życiowych sprawach, jakie dotyczą nas na co dzień. Izabela dzieli się z nami tym jak książka powstała i opowiada, jak pomaga kobietom i mężczyznom odnaleźć ich osobiste szczęście.

Izabela Burdzy: Ta książka to zbiór moich przeżyć, które opisuję tak, jakby moja Czytelniczka była obok mnie. Dzielę się z nią moimi emocjami i dodatkowo pokazuję, w jaki sposób może być szczęśliwa i jak ma zacząć myśleć bardziej o sobie. Jak ma zacząć od siebie dokonywać zmiany w życiu.
Czy w takim razie wychodzimy z założenia, że kobiety są w życiu nieszczęśliwe?

Spotykam się z wieloma kobietami, bo prowadzę sesje coachingowe i widzę tu duży problem. Kobiety nie czują się spełnione, bardziej skupiają się na innych: na rodzinie, mężu, na dzieciach...

Czy spełnienie równa się szczęście?

Poniekąd tak. Tylko, że każdy może inaczej opisać szczęście.

A jeśli dla kobiet szczęściem jest opiekować się mężem i dziećmi? I dopiero wtedy kobieta jest spełniona i nic innego nie daje jej szczęścia?

Często zauważam, że kobiety nie wiedzą, co mogłyby zrobić dla siebie samych? Byłam podobna, wiele rzeczy robiłam dla innych, dawałam im siebie „na maksa” i ludzie zaczęli mnie wykorzystywać. Dostałam taki wzorzec od rodziców: być dobrą i pomagać innym. Nawet jak nie masz, to daj. Taki wzorzec jest dobry, ale jeśli nie jesteś szczęśliwa, wewnętrznie, czegoś ci brakuje, to co możesz dać innym ludziom?

Czego w takim razie uczysz swojego synka? Nie bądź dobry? Nie dawaj nic nikomu?

Nie (śmiech). Uczę go, by był dobry, by się dzielił z innymi, ale też, by myślał o sobie, I robił więcej rzeczy, które sprawiają mu radość oraz takich, które pozwalają mu tworzyć własne rzeczy. Ja też chciałabym zostawić coś po sobie.

To, jak kobiety mają szukać tego spełnienia? W twojej książce to podpowiadasz?

To nie jest jedna rada, jedna recepta na szczęście. Do każdej osoby podchodzę indywidualnie. W książce są ćwiczenia, które m.in. pozwalają dowiedzieć się kobiecie, co ona lubi robić dla siebie, co sprawia jej radość. Zadaję pytanie, dlaczego właśnie to, co wymienia, sprawia jej radość? Często kobiety mówią, że bardziej niż ich szczęście, interesuje ich szczęście dziecka, czy męża. Tak jesteśmy stworzeni, lubimy być dla kogoś. Kiedy się kimś opiekujemy, to sprawia, że ta osoba jest szczęśliwa i poniekąd my też jesteśmy szczęśliwi. Jestem zawsze skłonna stwierdzić, że jest coś więcej. To, że dajemy komuś szczęście przez bycie z nim, wspieranie go, nie znaczy, że powinnyśmy o sobie zapomnieć. Potrzebujemy zapytać samej siebie: Co nam daje szczęście? Co nas rozwija? Co jeszcze możemy zrobić, aby bardziej cieszyć się życiem?

Pracujesz też jako life coach, wspierasz ludzi, ukierunkowujesz. Z kim najczęściej pracujesz?

Z kobietami, które przychodzą do mnie w momencie, kiedy czują, że stoją w miejscu. Chciałyby coś więcej, ale nie wiedzą, czego chcą. Przychodzą do mnie po motywację, dowiedzieć się czego im potrzeba.

Kobiety naprawdę nie wiedzą, czego chcą?

Tak. Nie wiedzą, ale to sprawa ciągłego życia dla innych, troszczenia się o innych, a nie o siebie, niskiej samooceny, braku wiary, że się na coś zasługuje. Często mówią: nie dam rady, nie uda mi się. I nie pozwalają sobie nawet pomyśleć o swoich potrzebach.

Czyli kobiety na sesji z tobą zaczynają wiedzieć, czego tak naprawdę chcą?

Tak, ponieważ zadaję odpowiednie, otwarte pytania, na które kobieta opowiada. Mówi o problemach, z czym sobie nie radzi. Poprzez pytania, bardziej wchodząc w temat, pokazuję, gdzie leży sedno problemu. Chodzi głównie o to, by kobieta sobie uświadomiła, co ją dotyka. Kiedy już wie, gdzie leży problem, wspólnie pracujemy nad jego rozwiązaniem i faktyczną zmianą jej życia. Ustalamy plan działania, który konsekwentnie realizuje, co przynosi jej pozytywny efekt z życiu osobistym i zawodowym.

Czego kobiety nie wiedzą?

Nie znają swojego potencjału i wartości. Brakuje nam samoświadomości, że jesteśmy w takim miejscu, a mogłybyśmy być w innym, zdecydowanie lepszym. Dużo kobiet zamiata problemy pod dywan. Uśmiecha się i mówi do znajomych: wszystko jest dobrze.

A co jest pod tym dywanem?

Pod dywanem jest wiele żalu, że czegoś nie mają, a kto inny to ma. Pytań: dlaczego ja nie zasługuję, a inni zasługują. Pracując z parami, zauważyłam też, że najczęstszym problemem jest słaba komunikacja lub jej brak. Kobiety sobie coś dopowiadają, facet też coś sobie dopowie i tak buduje się mur nieporozumień. A trzeba mówić jasno, o tym, czego się potrzebuje jako żona, matka, kochanka, partnerka, przyjaciółka. Dlatego trzeba wiedzieć nie tylko czego nie chcemy, ale głownie czego potrzebujemy i pragniemy. Mówić o tym, co się czuje. I ważne jest, by siebie i partnera doceniać. I nie wierzyć, że mąż czy żona będą na zawsze i już nie trzeba się w małżeństwie starać.

Skąd w kobietach takie niskie poczucie wartości?

Często jest nam wkręcane poprzez media, że powinnyśmy być zgrabniejsze, piękniejsze, idealniejsze i kobieta bombardowana jest informacjami, jak powinna wyglądać. I myśli sobie, że gdyby wyglądała „jak z obrazka”, to byłaby szczęśliwa, patrzy na siebie powierzchownie. Z drugiej strony niestety, otoczenie wpływa na to, co o sobie myślimy. To, co mówi rodzina, partner.

Na końcu twojej książki są kolorowe zdjęcia twojej rodziny. Dzielisz się swoim życiem z czytelnikiem?

Tak, dzielę się bardzo mocno i otwarcie. Piszę o tym, jak żyję, by być bliżej tych, którzy mnie czytają. By pokazać, że nie tylko można być szczęśliwym, ale przede wszystkim trzeba być szczęśliwym i że wszystkim nam ze szczęściem jest do twarzy.

Izabela Burdzy

Facebook: facebook.com/izabela.burdzy

Strona www: izabelaburdzy.pl

Okładka Ze szczęściem mi do twarzyOkładka Ze szczęściem mi do twarzyfot. Izabela Burdzy

Reklama