W meczu 24 kolejki IV ligi dolnośląskiej BKS Bobrzanie przegrał u siebie z Sokołem Wielka Lipa 2:5 (0:2). Goście objęli prowadzenie w 10 minucie spotkania. Wówczas, po faulu, sędzia pokazał żółty kartonik bramkarzowi BKS - Patrykowi Janiczakowi i wskazał na "wapno". Rzut karny wykorzystał Łukasz Deneka.
Zaledwie minutę później bolesławianie drugi raz musieli wyciągać piłkę z bramki. W podbramkowym zamieszaniu na listę strzelców wpisał się Michał Noga. Do końca pierwszej połowy kibice oglądali głównie walkę w środkowej części boiska. Bramce gości dwukrotnie zagroził Piotr Dzięgleski, ale za pierwszym razem strzelił niecelnie, zaś przy drugim uderzeniu bramkarz Sokoła zdołał wybić na rzut rożny. Niecelnie strzelał też Jacek Bochnia i do przerwy wynik brzmiał 2:0 dla gości.
Po zmianie stron bolesławianie próbowali odrabiać straty. Niestety, w 50 minucie, bramkarz BKS chciał wyłuskać piłkę zawodnikowi gości za co obejrzał drugą żółtą kartkę i musiał opuścić boisko. Na domiar złego na ławce rezerwowych nie było drugiego bramkarza i między słupkami stanął zawodnik z pola - Marek Dudka. W 60 minucie piłkarze Sokoła cieszyli się już z wyniki 3:0. Gola zdobył Kamil Pyzłowski. BKS jednak walczył ambitnie i w 67 minucie Dominik Pazio uderzył z 30 metra w kierunku bramki gości. Strzał był silny i tak precyzyjny, że golkiper gości odprowadził jedynie piłkę wzrokiem. Honorowe trafienie podbudowało bolesławian.
Jednak to goście grali w przewadze i prowadzili. Wyczekiwali więc błędu BKS i doczekali się w 79 minucie. Wówczas Kamil Suppan dobił strzał odbity przez Marka Dudkę i było 4:1 dla Sokoła. W 84 minucie na 5:1 podwyższył Michał Noga. Bolesławianie, mimo przsądzonej już porażki, walczyli do końca i w 92 minucie zmniejszyli jej rozmiary. Bramkarza gości przelobował Radosław Pawlusiński i ustalił wynik spotkania na 5:2 dla Sokoła Wielka Lipa.
BKS: Janiczak (50' cz.k. - Dudka) - Pazio, Zapiór, Kapusz (65' Kosior), Wakulski, Bochnia, Dzięgleski, Dudka, Kraśnicki, Wojciechowski (57' Długosz), Pawlusiński.
