Ceramika Przyborsk w stanie upadłości

Garniec
fot. UM Nowogrodziec Firma nadal działa. Syndyk Barbara Koper powiedziała nam, że robi wszystko, aby to przedsiębiorstwo zostało uratowane.
istotne.pl 0 ceramika, nowogrodziec, praca, gierałtów, upadłość

Reklama

Jak czytamy w Monitorze Sądowym i Gospodarczym:

Sąd Rejonowy w Jeleniej Górze, V Wydział Gospodarczy, postanowieniem z dnia 9 lutego 2015 r. w sprawie o sygn. akt V GU 33/14 ogłosił upadłość obejmującą likwidację majątku dłużnika CERAMIKA „PRZYBORSK” Sp. z o.o., Gierałtów 243b, 59-730 Nowogrodziec, wyznaczając Sędziego komisarza w osobie SSR Zbigniewa Klina oraz wyznaczając syndyka w osobie Barbary Koper.

Wzywa się wierzycieli upadłej Spółki, aby w terminie dwóch miesięcy od daty zamieszczenia w „Monitorze Sądowym i Gospodarczym” niniejszego obwieszczenia zgłosili swoje wierzytelności w dwóch jednobrzmiących egzemplarzach na ręce Sędziego komisarza na adres: Sąd Rejonowy w Jeleniej Górze, V Wydział Gospodarczy, ul. Bankowa 18, 58-500 Jelenia Góra, z podaniem sygnatury akt V GUp 4/15.

Wzywa się osoby, którym przysługują prawa oraz prawa i roszczenia osobiste ciążące na nieruchomościach należących do upadłej Spółki, jeżeli nie zostały ujawnione przez wpis w księdze wieczystej, do ich zgłaszania Sędziemu komisarzowi w terminie dwóch miesięcy od ukazania się niniejszego obwieszczenia w „Monitorze Sądowym i Gospodarczym”, pod rygorem utraty prawa powoływania się na nie w postępowaniu upadłościowym.

Przyborsk to firma z niemal półtorawiecznymi tradycjami. Produkuje m.in. kształtki i płytki kamionkowe, płytki i cegły klinkierowe, a także motywy zdobnicze i architektoniczne. To właśnie w Przyborsku wypalony został największy na świecie nowogrodziecki Garniec, wykonany przez gdańskiego artystę Andrzeja Trzaskę.

Przyczyną ogłoszenia upadłości było ogromne zadłużenie przedsiębiorstwa. Syndyk wydzierżawiła je warszawskiej spółce, dzierżawcy kontynuują działalność gospodarczą. Jak udało nam się ustalić, część osób rzeczywiście straciła pracę (zarząd i administracja), ale na przykład w dziale produkcji zatrudniono dodatkowo jedną osobę. Dzierżawca dostosował liczbę zatrudnionych do tego, ile jest zleceń.

Co dalej?

Obecnie składane są zgłoszenia na listę wierzytelności. Potem wyznaczony zostanie biegły, który oszacuje majątek przedsiębiorstwa. A po dokonaniu przezeń wyceny firmy syndyk w pierwszej kolejności zaproponuje jej sprzedaż dzierżawcom. Jeśli cena będzie im odpowiadać, będą mieli prawo pierwokupu. Jeśli nie, odbędzie się przetarg.

– Robię wszystko, aby to przedsiębiorstwo zostało uratowane – powiedziała w rozmowie z „ii” syndyk Barbara Koper. – Mogłam je zamknąć i zwolnić ludzi, ale tego nie zrobiłam. Ja chcę sprzedać działające przedsiębiorstwo.

Do tematu wrócimy.

Monitor Sądowy i Gospodarczy/ii

Reklama