Kamil Biczak (na zdjęciu po prawej) znany jest naszym Czytelnikom jako libero ekipy BTS Elektros Bolesławiec. 12 maja wraz z Romanem Kaczurowskim z Nowogrodźca (obaj są studentami Uniwersytetu Zielonogórskiego) zakwalifikowali się do półfinału Akademickich Mistrzostw Polski w Siatkówce Plażowej, który będzie mieć miejsce na przełomie maja i czerwca.
– Nie spodziewaliśmy się, że na ten turniej w ogóle pojedziemy – opowiada „ii” Kamil Biczak. W zawodach wzięły udział 3 ekipy z AWF Gorzów Wielkopolski, dwie z Uniwersytetu Zielonogórskiego i dwie z PWSZ Sulechów.
Siatkarze rywalizowali systemem brazylijskim. Kamil i Roman przegrali pierwszy mecz z parą z UZ. Potem ograli dwie drużyny z Gorzowa Wielkopolskiego i duet z Sulechowa. W półfinale ponownie zmierzyli się z zespołem z Zielonej Góry. Tym razem wygrali na przewagi.
W finale zaś spotkali się z najlepszą parą z Gorzowa w składzie: Krzysztof Baran i Paweł Sęk, czyli z zawodnikami, którzy grają w klubach drugoligowych. Nasi krajanie ulegli ekipie z Wielkopolski i zajęli drugą lokatę, awansując tym samym do 1/2 finału Akademickich Mistrzostw Polski.
Zapytaliśmy Kamila Biczaka, czy woli grę na piasku, czy na parkiecie. – Lubię grać i tu, i tu – odpowiedział siatkarz. – Ale ostatnio to chyba właśnie siatkówka plażowa bardziej przypadła mi do gustu. Świetne jest to, że sukces drużyny zależy od ciebie w 50%. I nawet jeśli koledze tego dnia nie idzie, to samemu można wygrać mecz.
Kamil i Roman grali już ze sobą wielokrotnie (wygrywali nawet turnieje, chociażby w Świdnicy czy Wałbrzychu). Mieli jednak przerwę. – W tym roku po raz pierwszy zagraliśmy wspólnie na tym turnieju – śmieje się Kamil. – Stąd wynik pierwszego meczu. A potem ze spotkania na spotkanie było coraz lepiej.
– Awans do Mistrzostw Polski to byłoby coś pięknego. Myślę, że nas na to stać – dodaje siatkarz.
KB/ii