Praca opiekunki w Niemczech? 36 godzin w busie!

Model busika
fot. http://www.busikt3.radom.pl/ Kobiety, zamiast zacząć pracę w Niemczech, spędziły w busie dwa dni i wróciły z niczym. Właścicielka firmy, która pracę obiecała, uważa, że nasza informatorka kłamie.
istotne.pl 0 praca, niemcy, bus

Reklama

Nasza czytelniczka znalazła w Internecie ofertę firmy z okolic Bolesławca świadczącą usługi pośrednictwa pracy w Niemczech. Ogłoszenie brzmiało mniej więcej tak: „Opieka nad osobami starszymi w Niemczech. Wymagana znajomość niemieckiego w stopniu komunikatywnym”.

– Właścicielka firmy obiecała mi przez telefon pewną pracę – kobieta opowiada o swojej przygodzie z firmą. – Miałam się opiekować osiemdziesięcioletnią kobietą z okolicy Dusseldorfu, na zachodzie Niemiec. Chodzącą, w miarę samodzielną, potrzebującą tylko pomocy przy ubieraniu się i prowadzeniu domu.

Za pośrednictwo Czytelniczka zapłaciła 1000 złotych i dostała na tę sumę paragon fiskalny. W niedzielę wieczorem wsiadła do busa z innymi sześcioma kobietami, by dojechać na miejsce pracy w Niemczech. Towarzyszyła im też właścicielka firmy. Pierwszym zaskoczeniem było to, że inne poszukujące pracy wcale nie znały języka niemieckiego.

– Miałam okazję się przekonać, że nikt nie sprawdza ich znajomości języka, mimo, że w ogłoszeniu podano, że wymagana jest komunikatywna znajomość niemieckiego – opowiada czytelniczka. – Dziewczyny jechały z kartkami, na których miały wydrukowane podstawowe zwroty. Pytały mnie po drodze, jaka jest różnica między „Guten Morgen” a „Guten Tag”. Spędziłam w busie 36 godzin. Jeździłam po całych Niemczech, byłam na południu, prawie koło jeziora Bodeńskiego oraz północnym-zachodzie, na granicy holenderskiej. Okazało się, że w miasteczku, którego nazwy nie pamiętam, gdzie miałam się opiekować starszą Niemką, w ogóle nie byliśmy. Właścicielka firmy miała nagraną pracę tylko dla trzech, może czterech osób. Gdy pytałam ją, co z moim miejscem, to zbyła mnie krótkim: „Nie ma, Niemiec odmówił” – żali się kobieta.

W poniedziałek okazało się, że dla trzech dziewczyn pracy nie ma. Około godziny 17:00 pod granicą holenderską właścicielka firmy rozpoczęła negocjacje z kobietami, którym nie załatwiła miejsca w niemieckich domach.

– Właścicielka zaproponowała nam, żebyśmy przespały się w busie kolejną, drugą już noc – opowiada czytelniczka. – Kobieta powiedziała nam, że może coś trafi się we wtorek. Wiedziałam, że zechce wcisnąć nam cokolwiek, ofertę niesprawdzoną i zachować 1000 złotych za pośrednictwo. Na szczęście umówiłyśmy się z dziewczynami, że postawimy sprawę jasno: kasa z powrotem i wracamy do Polski. Tak też się stało. Na szczęście właścicielka nie robiła nam problemów, ale zarzekała się, że to nie jest jej wina, że nieuczciwi Niemcy odmówili jej umówione wcześniej miejsca. Ja słyszałam co innego, kiedy kobieta rozmawiała przez telefon.

Czytelniczka siedząc z przodu busa słyszała bowiem, jak właścicielka firmy rozmawia z różnymi ludźmi, szukając na gorąco ofert pracy.

– Rozmowy przez telefon wyglądały nieciekawie – mówi czytelniczka. – Nikt nie miał dla niej żadnej propozycji. Myślałam, że dobrze, że dziewczyny nie rozumieją po niemiecku, bo jakby usłyszały, co tu się wyrabia, to oczy by im na wierzch powychodziły – kończy swoją opowieść kobieta.

Właścicielka firmy zapytana, czy opisana historia miała miejsce, odpowiedziała, że to kłamstwo.

– Nigdy nie jeździłam po Niemczech 36 godzin, ta pani kłamie – powiedziała naszej dziennikarce. – Wszystkie kobiety, którym załatwiam pracę, są z niej zadowolone. Jeśli jadę zawieźć kobiety do Niemiec, to wyjeżdżam na przykład w piątek i wracam w sobotę. Powtarzam, to, co mówi ta kobieta, to kłamstwo.

– Powiem tylko tyle, że widziałam sytuację, kiedy właścicielka firmy przyjeżdżała pod dom w Niemczech, gdzie potrzeba było kogoś do opieki nad starszą osobą w bardzo ciężkim stanie i proponowała kobietom w tym właśnie momencie pracę, mówiąc: „No, która z Pań się odważy, która zostanie?”. Ja bym nie proponowała usług tej pani, ale każdy sam musi o tym zdecydować.

Ogłoszenie pośrednictwa pracy w Niemczech do dziś można znaleźć w internetowych ogłoszeniach.

(informacja: ii)

Reklama