Katastrofa: Kaczyński w Bolesławcu

jaroslaw-kaczynski
fot. istotne.pl Przez trzy minuty prezes mówił o tym, co w Polsce dobre. Do końca około półtoragodzinnego spotkania o tym, że czeka nas narodowa katastrofa za Tuska.
istotne.pl 0 polityka, pis, jarosław kaczyński

Reklama

Na początku spotkania zwolennicy PiSu w Bolesławcu usłyszeli połajankę z ust Adama Lipińskiego. Polityk powiedział wprost, że struktury PiS w Bolesławcu to kilkanaście osób, że były tutaj rozłamy i niesnaski, i że z takimi małymi zasobami ludzi partia wyborów nie wygra. Kilku zwolenników PiS, którzy siedzieli w pierwszych rzędach, mruczało pod nosem, że Lipiński przekręca rzeczywistość.

Prezes Kaczyński rozpoczął swoje wystąpienie od wymienienia trzech pozytywów, jakie w Polsce zauważa: coraz liczniej wykształconą młodzież, dwukrotny wzrost PKB oraz rozbudowę kraju dzięki dotacjom z Unii Europejskiej.

Jarosław Kaczyński w Bolesławcu pochwalił m.in. remont Teatru Starego, ale pomylił się i wyraził niesmak, że występowała tam Maria Peszek. Nie przekazano mu najpewniej prawdziwej informacji, że na deskach teatru bolesławianie oglądali Jana Peszka – ojca Marii.

fot. Krzysztof Gwizdała

Katastrofa, o której długo i plastycznie mówił Jarosław Kaczyński na bolesławieckim wiecu, ma się zdarzyć, jeśli PiS nie dojdzie do władzy. Wtedy gospodarka zwolni, dojdzie do narodowej katastrofy, bezdzietności Polaków, zabraknie pieniędzy na emerytury, a niewydolny system sądowniczy jeszcze bardziej się uwsteczni.

Jedynym remedium na tę tragedię jest Prawo i Sprawiedliwość. Partia, która przede wszystkim nie pozwoli kraść, zastopuje korupcję, do szkół wprowadzi patriotyczne wychowanie i dyscyplinę oraz będzie przeciwdziałać kryzysowi niszczenia wspólnoty narodowej. Dodatkowo w Bolesławcu prezes Kaczyński będzie też bronił polskości tych ziem, bo według jego słów, jest na naszych terenach zagrożona.

Kaczyński solennie obiecał obniżenie wieku emerytalnego do 60 lat kobietom, 65 lat mężczyznom, z prawem do pracy do 67 roku życia, bo, jak powiedział, wiele kobiet chce tak długo pracować.

Będzie też bronił polskich interesów i polskości, wspomagał najbiedniejszych. Najpierw tych, którzy mogą umrzeć z głodu, potem tych, którzy nic nie mają, a jak coś zostanie, wspomoże osoby, które wzięły kredyty w obcych walutach. Jak podkreślił, taka gradacja potrzeb jest tutaj podstawą do udzielenia pomocy.

Z dużym aplauzem spotkała się wypowiedź Kaczyńskiego na temat „dezerterów”, którzy odeszli do innych partii. Prezes skwitował to krótko: – Dezerterzy to dobre określenie – powiedział. – A co z dezerterami robi się na wojnie? Z uciekinierów nie stworzy się zwycięskiej armii – mówił prezes w huku braw.

Prezes Kaczyński walczy o zwycięstwo w nadchodzących wyborach: parlamentarnych, samorządowych, do europarlamentu. Ważne dla wyborców jest tylko to, by nie dali się w tej wojnie polityków z politykami wykorzystać, jako mięso armatnie.

(informacja: Grażyna Hanaf)

Reklama