Czy pomyłki sędziego w meczu BKS-KSK były przypadkowe?

Logo BKS Bobrzanie Bolesławiec
fot. BKS Zarząd bolesławieckiego klubu jest zbulwersowany postawą sędziego. Wiceprezes Jacek Szymczak publikuje list otwarty.
istotne.pl 0 mecz, bks bolesławiec

Reklama

Czy sędzia powinien podyktować rzut karny dla Karkonoszy?
nie
63.80 % głosów: 141
jest mi to obojętne
26.70 % głosów: 59
tak
9.50 % głosów: 21

Poniżej prezentujemy list otwarty wiceszefa BKS Bobrzanie Jacka Szymczaka, adresowany do Andrzeja Kowala, prezesa OZPN Jelenia Góra.

List otwarty

Do napisania niniejszego listu skłoniły mnie okoliczności, które towarzyszyły meczowi naszego zespołu z Karkonoszami Jelenia Góra. Od lat mecze pomiędzy BKS i Karkonoszami są meczami podwyższonego ryzyka. Stąd decyzje władz Karkonoszy o niewpuszczaniu naszych kibiców na mecze w Jeleniej Górze. Podobnie postępowały władze BKS. Zmieniło się to przed ostatnim meczem o „być albo nie być” dla obu klubów. Na usilne zabiegi ze strony jeleniogórskiego klubu, by pozwolić uczestniczyć w meczu kibicom gości, zmieniliśmy pierwotną decyzję, cofając ich zakaz uczestnictwa w meczu. Podjęliśmy ryzykowną decyzję, narażając się na dodatkowe koszty (zwiększona ochrona) pod pewnymi warunkami. Te warunki to między innymi lista imienna kibiców, opłata za wstęp. Warunki te zostały zaakceptowane przez władze klubu z Jeleniej Góry. Powyższe decyzje zostały przedstawione w piśmie do wiadomości Komendy Powiatowej Policji w Bolesławcu i Pana Prezesa OZPN Jelenia Góra.

I co? I nic. Po uzyskaniu naszej zgody władze Karkonoszy „zapomniały” o umowie i nie zrealizowały żadnego z tych postanowień. O czym to świadczy? Nie będę odpowiadał na to pytanie. Wnioski pozostawiam tym, którzy zapoznają się z treścią tego listu.

Ale to, co powyższe, nie jest najistotniejsze. Ważniejsza i, jak się okazuje, decydująca była postawa sędziego spotkania. Opinia nasza, ale i postronnych obserwatorów, była jednoznaczna. Karny, który zdecydował o wyniku, został podyktowany z przysłowiowego „kapelusza”. Zawodnik gości upadł w polu karnym kilka chwil po wybiciu piłki przez naszego obrońcę.

Powyższą opinię potwierdził obserwator meczu w obecności kilku osób, dodając do tego, iż kilka minut wcześniej ewidentny faul miał miejsce w polu karnym gości, gdzie nasz zawodnik pchnięty został oburącz i upadł na twarz. Do zastanowienia się zmuszają ilości karnych podyktowanych dla Karkonoszy, które decydowały o wynikach (KP Brzeg Dolny – 2 karne, Piast Zawidów – 2 karne, Orla Wąsosz itd.). Do myślenia daje fakt, iż rozstrzygały one wyniku i były dyktowane nawet w doliczonym czasie. Chyba nie ma drużyny w IV lidze, która „skorzystałaby” z tylu podyktowanych karnych.

Nie piszę powyższego, by się użalać. Zdaję sobie sprawę, iż wyniku meczu już się nie zmieni. Niemniej liczę, iż władze związku przynajmniej zastanowią się nad zaistniałymi „przypadkami” i wyciągną wnioski na przyszłość. W związku z tym chciałbym powtórzyć kilka pytań (nie liczę na odpowiedź), które powinny dać do myślenia i wyciągnięcia odpowiednich wniosków na przyszłość.

  1. Czy nie należy utajnić informacji w obsadzie sędziowskiej tak istotnych meczów (o tym, kto sędziuje mecz w Bolesławcu, można było w internecie dowiedzieć się co najmniej dwa tygodnie wcześniej)?
  2. Czy obserwatorem powinien być ktoś związany z środowiskiem jeleniogórskim, a nie na przykład z Legnicy?
  3. Czy obserwator powinien około godziny przed meczem spędzić 30-40 minut „sam na sam” z sędziami? (O ile mi wiadomo obserwator powinien rozmawiać z sędziami po meczu)
  4. Czy warto stwarzać podteksty, dokonując obsad jak wyżej?

Są to tylko pytania dotyczące jednego, ale jakże ważnego meczu. Chcę być dobrze zrozumiany, nie sugeruję, iż obserwator miał wpływ na postawę sędziego, mówię tylko o zaistniałych faktach. Gdyby na powyższe wątpliwości działacze zareagowali pozytywnie, można by uniknąć wielu nieprzyjemnych dla wszystkich sytuacji. Powinno nam wszystkim zależeć na tym, by uniknąć komentarzy jednego z obserwatorów typu: (tu cytat) O ile na szczeblu centralnym widać poprawę, o tyle w niższych ligach „fryzjerzy” nadal działają.

Kończąc, pozwolę sobie na jeszcze jeden wniosek. Otóż powyższe zdarzenie powoduje bulwersację wśród wielu działaczy, mając wpływ na ich decyzję o rezygnacji z działalności w strukturach piłkarskich. Czy o to nam chodzi? A zawodnicy? Jeden „gwizdek” niszczy ich zaangażowanie i podaje w wątpliwość zasadę fair play.

PS Panie Prezesie. Nawiązując do naszej rozmowy telefonicznej, kto miał rację? To, że wyszło na moje, wcale mnie nie satysfakcjonuje. Pozdrawiam i życzę Panu skutecznego działania, by na przyszłość uniknąć nieprzyjemnych sytuacji, które, jak mniemam, bulwersują również Pana.

Ze sportowym pozdrowieniem
w imieniu Zarządu BKS Bobrzanie Bolesławiec
V-ce Prezes BKS Bobrzanie
Jacek Szymczak

(informacja: BKS Bobrzanie/ii)

Reklama