Z 1800 osób do 1300 spadnie zatrudnienie w ciągu pięciu miesięcy w Baderze. Firma ogranicza zatrudnienie, bo spadły zamówienia od producentów aut.
– Na przełomie 2009/2010 zatrudnialiśmy 900 osób, dzisiaj około 1800. To dwukrotny wzrost w trzy lata. Była koniunktura, było zapotrzebowanie, więc przyjmowaliśmy pracowników. Niestety sprzedaż aut spadła aż o 30% i musimy odpowiednio ograniczyć zatrudnienie – tłumaczy Grzegorz Menet, dyrektor generalny Bader Polska.
Dyrektor tłumaczy, że opowieści o zamknięciu zakładu i przeniesieniu produkcji na Ukrainę, to nieprawda. Niemożliwe jest przecież przeniesienie całego parku maszynowego i oczyszczalni ścieków. Firma sporo zainwestowała w Bolesławcu i na pewno nie zniknie.
– Jest nam przykro, że kolejna grupa osób zostanie zwolniona – mówi Ewa Hryciów, dyrektorka Powiatowego Urzędu Pracy w Bolesławcu. – Ale firma Guardian cały czas się rozwija, więc liczymy na to, że wielu byłych pracowników Badera znajdzie pracę właśnie tam.
Szefowa PUP-u podkreśla, że Bader podjął działania, aby zwolnić jak najmniej osób. – Zwolnienia będą rozłożone w czasie [do końca marca – przyp. „ii”], niektórzy pracownicy otrzymali propozycje pracy na innych stanowiskach. I być może część osób z tej grupy, która ma być zwolniona, będzie jeszcze pracować na 1/2 lub na 3/4 etatu – wylicza Hryciów. – Mamy też nadzieję, że liczba osób, które mają stracić pracę, jeszcze się zmniejszy.
Aby zwolnieni z Badera nie musieli stać w kolejkach, pracownicy Powiatowego Urzędu Pracy będą rejestrować bezrobotnych 24 października na terenie zakładu.
(informacja: GA KG)