Bolesławieccy piłkarze pokonali AKS Strzegom

Piłkarze na boisku
fot. istotne.pl BKS Bolesławiec pokonał w środowym meczu AKS Strzegom 2:0. Na obie bramki kibice czekali aż do końcowych minut meczu.
istotne.pl 0 aks strzegom, bks bolesławiec

Reklama

Początek pierwszej połowy był w miarę wyrównany. Obie drużyny atakowały i mecz przebiegał w dość szybkim tempie. W 6 minucie z prawej strony boiska Robert Nitarski podał do Pawła Rissmana. Ten strzelił z pierwszej piłki jednak niecelnie. Minutę później bardzo niecelnie uderzył Adrian Popek. Po tych akcjach gra toczyła się głównie w środkowej części boiska. W 24 minucie szansę strzelenia bramki mieli goście. Po stracie piłki przez Marcina Cilińskiego, piłkarze AKS przeprowadzili szybką kontrę i tylko dzięki udanej interwencji bramkarza Piotra Zająca, BKS nie stracił bramki.

Od 30 minuty przewagę w meczu mieli bolesławianie. W 34 minucie w pole karne gości dośrodkował Robert Nitarski. Dokładnie podana piłka trafiła wprost na głowę Pawła Rissmanna, jednak ten minimalnie spudłował. Przewaga BKS rosła z każdą minutą aż do momentu dekoncentracji naszej drużyny. W 44 i 45 minucie goście mieli bardzo dobre okazje do zdobycia goli. W pierwszej sytuacji skutecznie interweniował bramkarz BKS, w drugiej strzał zawodnika AKS był na szczęście niecelny.

Brak opisuBrak opisufot. B.org

Przez całą drugą połowę meczu przeważali bolesławianie. W 51 minucie strzelał Paweł Rissmann, ale bramkarz gości sparował piłkę na rzut rożny. AKS odpowiedział niecelnym strzałem w 55 minucie. W 64 minucie na bramkę przyjezdnych strzelał Marcin Szaja, lecz nie zaskoczył tym bramkarza. W 76 minucie nie został uznany gola zdobyty przez Radka Pietkiewicza. Arbiter spotkania uznał, że w tym samym czasie Paweł Rissmann sfaulował zawodnika gości. Przez kolejne minuty drugiej połowy bolesławianie męczyli się z przyjezdnymi, nie mogąc udokumentować swojej przewagi strzeleniem bramki. Okazję do jej zdobycia mieli Adrian Popek, Tomasz Jasiński i pechowy w tym meczu Paweł Rissmann. Tak upragniona i zarazem wymęczona bramka padła dla bolesławian dopiero w 86 minucie spotkania. Po indywidualnej akcji kapitan BKS Robert Nitarski pięknym strzałem pokonał bramkarza gości. Golkiper AKS zdołał jeszcze podbić piłkę, ale nie na tyle, by nie trafiła ona w światło bramki. Drugiego gola dla bolesławian zdobył Robert Kumoś. Po dokładnym podaniu od Radka Pietkiewicza Robert pewnie pokonał bramkarza gości. BKS Bolesławiec pokonał AKS Strzegom 2:0.

Komentarze trenerów

Mieczysław Bienusiewicz, trener AKS Strzegom: "Przyjechaliśmy tu zdobyć punkt. Graliśmy wcześniej w niedzielę i mieliśmy mało odpoczynku. Zdawaliśmy sobie sprawę, że Bolesławiec od piątku odpoczywa, że będzie miał inicjatywę i byliśmy na to przygotowani. Niestety na parę minut przed końcem daliśmy sobie strzelić bramkę z daleka, odpuściliśmy krycie. Strzał z dystansu, zawodnik swobodnie uderzył... Popełniliśmy błąd i przegraliśmy".

Marcin Ciliński, trener BKS: "Nie ukrywam, że ostatnie mecze dały nam trochę w kość. Ostatni mecz w Zgorzelcu dużo nas kosztował. No i dziś było ciężko, tym bardziej że zespół grał defensywnie. Ustawiali się tak, żeby zagęścić pole no i było ciężko, tym bardziej że wiele niedokładności popełniliśmy. Sztuką jest wygrać taki mecz. Po pierwszej bramce za moment padła druga. Dlatego że się otworzyli i chcieli zremisować".

Zobacz także

IV liga dolnośląska, terminarz i tabela rozgrywek

Reklama