Konflikt w Gerresheimerze narasta. Związkowcy grożą strajkiem

Pikieta przed firmą Gerresheimer
fot. MZ Jeśli pracodawca nie spełni postulatów pracowników, ci ostatni we wtorek odejdą od stanowisk pracy.
istotne.pl 183 solidarność, pikieta, strajk, gerresheimer

Reklama

Jak dowiedział się portal istotne.pl, w bolesławieckim Gerresheimerze może we wtorek 11 grudnia dojść do strajku. Informację tę potwierdził w rozmowie z nami Franciszek Kopeć, szef Zarządu Regionu Jeleniogórskiego NSZZ Solidarność.

Jeśli do tego czasu pracownikom nie uda się dojść do porozumienia z pracodawcą, 11 grudnia o godzinie 6:00 odejdą oni od swoich stanowisk pracy.

Jak podkreślił F. Kopeć, aż 90 proc. głosujących w referendum opowiedziało się za strajkiem, zatem Solidarność realizuje wolę pracowników.

Strajk ma trwać do skutku, czyli do momentu, kiedy Gerresheimer zrealizuje postulaty protestujących. Do tematu wrócimy.

Przypomnijmy. 29 listopada informowaliśmy, że związkowcy NSZZ Solidarność z przedsiębiorstwa Gerresheimer Bolesławiec S.A. (dawna Polfa) zorganizowali pikietę protestacyjną.

W proteście wzięło udział ponad 80 osób. Ludzie chodzili w pobliżu budynku firmy Gerresheimer i wznosili okrzyki „Solidarność!” oraz „Chcemy godnie żyć!”.

– Mamy duży rygor w robocie, pracujemy w wysokich temperaturach. Nie oczekuję, że w tej kwestii coś radykalnie się poprawi. Najważniejsze jest, by godnie zarabiać. Domagamy się zwiększenia zarobków o 500 zł brutto – powiedział Sylwester Gałbiuk z Solidarności.

Próbowaliśmy dowiedzieć się, ile obecnie zarabiają pracownicy firmy, ale przedstawiciel Solidarności nie chciał dokładnie odpowiedzieć. Powiedział jedynie, że zarobki są nieciekawe.

Pikietujący dodawali wówczas, że mają nadzieję, że ich działanie odniesie skutek.

Reklama