BKS wygrywa w Mirsku. Niespodzianka w składzie

BKS wygrywa w Mirsku
fot. MZ Piłkarze Sebastiana Tylutkiego do przerwy prowadzili 1:0. Po przerwie dołożyli jeszcze jedną bramkę.
istotne.pl 4 włókniarz mirsk, bks bolesławiec

Reklama

Sobotnie spotkanie zdecydowanie należało do BKS-u Bolesławiec. Nasz zespół praktycznie cały mecz przeważał i zasłużenie sięgnął po komplet punktów. Początek meczu toczył się w sennej atmosferze, a akcji podbramkowych było jak na lekarstwo. Oba zespoły skupiły się na defensywie i obronie dostępu do własnej bramki. Więcej z gry miał nasz zespół jednak nie przekładało się to na zagrożenie w polu karnym Włókniarza Mirsk.

W 27 minucie bliski wyprowadzenia BKS-u Bolesławiec na prowadzenie był Adrian Kulesza jednak uderzona przez naszego zawodnika piłka przeszła obok słupka bramki gospodarzy. Sytuacja ta ożywiła naszych chłopaków, którzy coraz częściej gościli w polu karnym rywala. W 34 minucie świetnym dośrodkowaniem w pole karne popisał się Eryk Kliwak. Piłka trafiła do Adriana Kuleszy, który precyzyjnym strzałem głową wyprowadził BKS Bolesławiec na 1:0. Stracona bramka nie podziałała mobilizująco na Włókniarza Mirsk, który oprócz kilku niecelnych strzałów zza pola karnego miał duży problem aby zagrozić naszej bramce. Do końca pierwszej połowy wynik się już nie zmienił i do szatni schodziliśmy prowadząc 1:0.

Po zmianie stron obraz gry znacząco się nie zmienił. Gospodarze szukając wyrównania trochę się odsłonili stąd nasz atak miał duże pole do popisu. W 51 minucie dobrze lewą stroną zabrał się Adrian Kulesza jednak strzał napastnika BKS-u Bolesławiec obronił bramkarz Włókniarza Mirsk. W 60 minucie strzeliliśmy drugiego gola i zgarnięcie kompletu punktów stało się realne. Wtedy to dośrodkowaną z rzutu rożnego przez Mateusza Muchę piłkę trącił głową obrońca gospodarzy. Futbolówka idealnie trafiła do Sławomira Dula, który strzałem z pierwszej piłki wyprowadził BKS Bolesławiec na 2:0.

Ambitni zawodnicy Włókniarza Mirsk próbowali strzelić gola kontaktowego, jednak tego dnia nasz zespół wyraźnie dominował. Do końca meczy mieliśmy jeszcze świetną okazję do podwyższenia prowadzenia, jednak strzał Filipa Zagórskiego odbił się od poprzeczki bramki gospodarzy i musieliśmy obejść się smakiem. W końcówce meczu Włókniarz Mirsk mógł strzelić gola honorowego jednak strzał rywala świetnie obronił stojący w naszej bramce Kacper Różnicki.

Do końca meczu wynik nie uległ już zmianie i ostatecznie wygraliśmy 2:0. Warto dodać, że na meczu w Mirsku w barwach BKS-u pojawił się, po kilkumiesięcznej przerwie, Krzysztof Janicki. Była to spora niespodzianka dla kibiców drużyny ze Spółdzielczej. Popularny Jajo, znany ze swojej solidności jest związany z BKS-em już bardzo długo i drużyna zawsze może na niego liczyć. Był to pierwszy mecz, po ostatnim awansie BKS-u do IV ligi, w którym Jajo zagrał.

Sobotnie zwycięstwo BKS-u Bolesławiec było w pełni zasłużone. Nasi chłopcy po ostatnich dwóch porażkach pokazali charakter i na trudnym terenie sięgnęli po komplet punktów. Brawa za ambitną grę należą się także zawodnikom Włókniarza Mirsk, jednak tego dnia musieli oni uznać wyższość BKS-u Bolesławiec. Następny mecz nasz zespół zagra z zespołem Orla Wąsosz (29.09, godz. 16:00).

Włókniarz Mirsk – BKS Bolesławiec 0:2 (0:1).

Bramki: Kulesza (34′), Dul (60′).

BKS: Różnicki, Dul, Olesiński, Pełdiak (71′ Janicki), Rudkowski (żk), Smolarek, Kliwak, Mucha (87′ Zielonka), Graczyk, Zagórski (90′ Zarzycki), Kulesza (90′ Pochwała).

Reklama