Ni to wypadek, ni kolizja, a kobieta poszkodowana

Karetka pogotowia
fot. MZ Kobieta jechała na rowerze i twierdzi, że musiała gwałtownie hamować i upadła. Jej zdaniem stało się tak przez kierowcę auta, który zjeżdżał z drogi głównej na teren pobliskiej firmy i zajechał jej drogę.
istotne.pl 4 ul. cieszkowskiego, rower

Reklama

Do zdarzenia doszło we wtorek (24 kwietnia) przy ulicy Cieszkowskiego, niedaleko ronda. 65-letnia rowerzystka jechała drogą dla rowerów i twierdzi, że została zmuszona do gwałtownego hamowania przez kierowcę, który zjeżdżał samochodem z drogi głównej na terenu pobliskiej firmy i zajechał jej drogę. W wyniku hamowania kobieta przewróciła się i trafiła do szpitala.

Z kolei kierowca samochodu twierdzi, że w ogóle nie widział pani na rowerze. Dodatkowo nie było kontaktu między rowerem a samochodem. Jednak kobieta utrzymuje, że przestraszyła się pojazdu i dlatego się przewróciła. Policja ustala szczegóły zdarzenia. W sprawie odbędą się jeszcze przesłuchania.

Reklama