Marcin Zabawa: Cofnijmy się o rok do tyłu. Jest czerwiec 2017 rok. Trener Tomasz Fulczyński zrezygnował z trenowania seniorów BKS i pan zostaje trenerem. Jak do tego doszło?
Sebastian Tylutki: W piłce nożnej rok do tyłu to odległa przeszłość, nie wiem czy byłem jedynym kandydatem, ale już wcześniej dochodziły do mnie sygnały zainteresowania moją osobą.
Czyli przyjął pan propozycję trenowania BKS-u. Długo się Pan zastanawiał?
Po rozmowie z Prezesem Michałem Lisem praktycznie zgodziłem się natychmiast. Wizja rozwoju klubu, świeże spojrzenie i wspólny „język” spowodowały, że chciałem znajdować się w tym projekcie pod tytułem BKS Bolesławiec. Myślę, że fundamenty już są, ale dalej trzeba się rozwijać i ciężej pracować.
Pierwotnie miał pan prowadzić zespół BKS-u w A-klasie i awansować do okręgówki. Ponieważ jednak Raciborowice się wycofały z rozgrywek, więc BKS zajął ich miejsce i awansował do okręgówki z 2 miejsca. Jest więc klasa okręgowa i jakie są plany? Utrzymanie zespołu w tej klasie rozgrywkowej?
Po wycofaniu się z rozgrywek klubu z Raciborowic przepisy DZPN-u nam sprzyjały i dzień przed startem rozgrywek byliśmy ligę wyżej. Wielu ludzi w nas nie wierzyło, jednak ja wiedziałem, że drużyna ma duży potencjał tylko te puzzle trzeba ułożyć w całość. Celem drużyny było zawsze grać o trzy punkty co doprowadziło nas do IV ligi.
Przyznam się, że jestem pod wielkim wrażeniem, że BKS awansował do IV ligi zaledwie po jednym sezonie w okręgówce, grając swoimi (miejscowymi) zawodnikami i dzięki pana pracy jako trenera. Jaki jest przepis na tak szybki awans? Kto się do tego przyczynił? Jak to się robi?
Zawodnicy przekonali się i zaakceptowali moje metody treningowe co było widać podczas zajęć. Mimo wielu obowiązków zawodowych i rodzinnych naprawdę ciężko pracowali i za to darzę ich ogromnym szacunkiem. Nie ma gotowego przepisu na sukces szczególnie w piłce nożnej, gdzie bardzo wiele czynników decyduje o wyniku meczu, ale jeśli nie pracuje się bardzo ciężko, nie rozwija się swoich umiejętności i nie gra się na 100% to o dobrych wynikach nie ma co marzyć. Chciałem również podziękować II trenerowi Mariuszowi Rutkowskiemu za jego zaangażowanie.
No i mamy awans i IV ligę, więc co dalej? Co ze składem? Czy jest już jakiś harmonogram przygotowań (sparingi)? Może pan coś zdradzić? Jaki jest plan na IV ligę?
Filozofia klubu się nie zmienia, będziemy walczyć w IV lidze zawodnikami którzy wywalczyli awans, dojdą również utalentowani juniorzy. Myślę, że możemy być czarnym koniem tych rozgrywek pod jednym warunkiem praca, praca i jeszcze raz praca. Zaczynamy treningi 17 lipca i mamy zaplanowane trzy mecze kontrolne.
W imieniu kibiców i sympatyków BKS Bolesławiec życzę powodzenia i z niecierpliwością czekamy na początek sezonu w IV lidze. Dziękuję za krótką rozmowę.
Dziękuję.