14-latek wywołał alarm bombowy. To miał być... primaaprilisowy żart

Telefon komórkowy
fot. freeimages.com (DragonTash) Teraz młodym żartownisiem zajmie się sąd rodzinny. Dorosłej osobie mogłoby grozić do ośmiu lat więzienia.
istotne.pl 183 policja

Reklama

1 kwietnia pod nr 112 zadzwonił młody mężczyzna i poinformował o podłożeniu bomby w jednej ze szkół na terenie Bogatyni. Zgłaszający dorzucił: „Prima aprilis”.

Zgłoszenie natychmiast zostało przekazane dyżurnemu Komisariatu Policji w Bogatyni oraz straży pożarnej i pogotowiu ratunkowemu. Na miejsce został skierowany patrol policji, w tym funkcjonariusze z Nieetatowej Grupy Rozminowania Minersko-Pirotechnicznego.

Funkcjonariusze podjęli również czynności mające na celu ustalenie danych właściciela telefonu i jego lokalizację. Strażacy przeprowadzili ewakuację osób, a policjanci sprawdzili budynek szkoły.

Podczas gdy policjanci skierowani na miejsce zgłoszenia przeszukiwali pomieszczenia szkoły, kryminalni namierzyli i zatrzymali dzwoniącego, którym okazał się 14-letni mieszkaniec powiatu zgorzeleckiego.

Po sprawdzeniu budynku i terenu przyległego okazało się, że był to rzeczywiście fałszywy alarm. Młody człowiek przyznał, że telefon z informacją o bombie miał być jedynie żartem primaaprilisowym.

Teraz żartownisiem zajmie się sąd rodzinny. Przypomnijmy. Za fałszywe zawiadomienie o nieistniejącym zagrożeniu grozi kara do 8 lat pozbawienia wolności.

Reklama