Ogrodnik kiedyś o Papie Glinoludzie: Nowak nie kocha Bolesławca!

Wiesław Ogrodnik i Bogusław Nowak
fot. istotne.pl Wiesław Ogrodnik, jako wiceprezydent Bolesławca, miał złe zdanie o Bogusławie Nowaku, Papie Glinoludzie. Dziś, jako pisowski kandydat na prezydenta miasta, torpeduje z Nowakiem inicjatywę bolesławian na Święto Ceramiki.
istotne.pl 86 wiesław ogrodnik, bogusław nowak, gliniada, glina show

Reklama

Wiemy, że tylko krowa nie zmienia poglądów, a chęć władzy może zaćmić każdy umysł. Ale tych dwóch panów, Nowak i Ogrodnik, nieźle się żarło nawzajem niespełna osiem lat temu. Bogusław Nowak był wtedy radnym, a Wiesław Ogrodnik wiceprezydentem. 

Ogrodnik zarzucał radnemu, że 95% jego interpelacji dotyczy jego prywatnych interesów. Nowak straszył Ogrodnika sądem. Starsi już panowie, obaj 60+, chyba mają dziś problemy z pamięcią.

My pamiętamy. A panowie w szale torpedowania nowej inicjatywy Glina Show, która wzbogaca Bolesławieckie Święto Ceramiki, nagle się polubili. I Ogrodnik zatańczył, jak mu Nowak zagrał. Co dziwniejsze, obaj zarabiają na tym, że Święto Ceramiki jest lepsze i popularniejsze oraz ma nową atrakcję. Jeden zarabia jako prezes Zakładów Ceramicznych, drugi jako współwłaściciel restauracji i hotelu.

O co chodzi? Na pewno nie o plagiat, bo nic takiego nie ma miejsca i każdy może zrobić imprezę z gliną. Po co więc gadają różne rzeczy? Ogrodnikowi chodzi chyba o jakiekolwiek publiczne zaistnienie jako kandydat w nadchodzących wyborach. Nowakowi chyba o to, że nie będzie już mógł dłużej odmawiać zrobienia swojej Gliniady, jak mu miasto nie zapłaci horrendalnej sumy 45 tys. zł.

Nowakowi dziś zostało to, co od czterech lat z Gliniadą robi: sprzedaje ją w innych miastach. Ceny są różne, za występ bierze od 5 tys. wzwyż. Kiedy fundacja z Wrocławia zrobiła Festiwal Bieli, za sam występ i wynajęcie strojów Nowak wziął 20 tys. zł.

Ogrodnikowi pozostaje już tylko zasłonić się słabą pamięcią. No i płacenie Nowakowi za robienie Gliniady u siebie w Zakładach, jak to zrobił w maju tego roku. Ile zapłacił? Nie chcemy mówić. Ale wiemy, że Gliniada ma swoją cenę. Dla Bolesławca czasami ośmiokrotnie większą niż dla innych miast.

Reklama