Zakaz handlu w niedzielę i jego skutki są wnikliwie analizowane przez rządzących. Specjalny raport w tej sprawie przygotowało Biuro Analiz Sejmowych. Wynika z niego, że zakaz handlu spowodował wzrost sprzedaży w sklepach przy stacjach paliw oraz... w dyskontach. Małym sklepom obroty spadły. Dodatkowo, w czasie obowiązywania zakazu handlu w niedzielę, kilkanaście tysięcy małych sklepów przestało istnieć.
Zdaniem Związku Przedsiębiorców i Pracodawców przez zakaz mogło splajtować nawet ponad 15 000 małych sklepów. Ludzie zaczęli robić zapasy w piątki i soboty w marketach i małe sklepy tylko na tym straciły. Nie został osiągnięty także cel regulacji, którym miał być wzrost zatrudnienia w mikroprzedsiębiorstwach.
Natomiast związek zawodowy „Solidarność” uważa, że ustawa o zakazie handlu jest sukcesem. W tej sprawie wypowiada się Alfred Bujara z „Solidarności” cytowany przez tvn24.pl:
Nieprawdą jest to, że małe sklepy upadają, bo one co roku upadały. Ta ustawa została przez społeczeństwo pozytywnie przyjęta. Nikt nie wyszedł z tego tytułu na ulicę, nikt nie umarł, że te sklepy zostały zamknięte.
Portal tvn24.pl cytuje także słowa premiera:
Dzisiaj dokonujemy właśnie przeglądu tego, jaki wpływ ta ustawa miała na mniejsze sklepy, większe sklepy, rodzinne, ale przede wszystkim na ludzi – mówił 5 lutego Mateusz Morawiecki.
Czy zakaz handlu powinien dalej obowiązywać, a może powinien zostać złagodzony lub zniesiony? Jak myślicie?