Protest w nowogrodzieckim szpitalu. Fizjoterapeuci nie przyszli do pracy

Fizjoterapeuta
fot. pixabay.com (rodrigobernasc) Jak długo potrwa taki stan rzeczy – na razie nie wiadomo.
istotne.pl 183 szpital, protest, ministerstwo, sp zoz nowogrodziec

Reklama

W nowogrodzieckim SP ZOZ-ie w poniedziałek 20 maja ruszyła akcja protestacyjna. Fizjoterapeuci, i to 100 procent załogi (czyli 6 osób), nie przyszli dziś do pracy; są na L4. – Od maja walczymy o podwyżkę, która poniekąd została obiecana fizjoterapeutom i technikom diagnostom przez ministra zdrowia w marcu 2019 roku – wyjaśnia nasza Czytelniczka.

I zaraz podkreśla: – To nie jest strajk. To forma walki o godność i szacunek. Każdy chce godnie zarabiać. Praca fizjoterapeuty jest wyjątkowa, dlatego tu jesteśmy. Nie jesteśmy dumni z takiego rozwoju sprawy. Ale przecież tworzymy nieodzowny składnik zespołu opieki nad chorym pacjentem – my też każdego dnia cieszymy się z ich sukcesów i przeżywamy porażki.

Pierwszą transzę pieniędzy z Ministerstwa Zdrowia, jak mówi nasza rozmówczyni, otrzymali m.in. pielęgniarki, ratownicy, lekarze, druga miała trafić do średniego personelu medycznego. Wg informacji Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pracowników Fizjoterapii, minister Łukasz Szumowski przekazał już te środki szpitalom.

Fizjoterapeuci w ubiegłym tygodniu przystąpili do negocjacji z dyrektorem nowogrodzieckiej placówki Robertem Adaszewskim: wystąpili o podwyżkę. – Dyrektor powiedział nam, że takich środków nie ma – informuje Czytelniczka. – Jeżeli terapeuta ze stażem zarabia 2 100 zł, to bez komentarza. Wiemy, ile pracy wkładamy w każdego pacjenta. Zawód wymaga stałego uzupełniania wiedzy i poznawania nowych metod, by jeszcze lepiej móc pomagać. Jest nam tak po prostu przykro.

– Pracownicy poinformowali mnie o nieobecności. To forma przyłączenia się do ogólnopolskiego protestu fizjoterapeutów w związku z pominięciem tej grupy zawodowej przy podwyższaniu wynagrodzeń. – wyjaśnia serwisowi istotne.pl Robert Adaszewski, dyrektor SP ZOZ-u w Nowogrodźcu. – Formalnie w naszym zakładzie nie funkcjonują związki zawodowe; nie wszczęto sporu zbiorowego.

Dyrektor podkreśla:

Znam oczekiwania pracowników, ale nie ma chyba pracodawcy w służbie zdrowia, który by zauważył te pieniądze, o których mówił minister zdrowia Łukasz Szumowski 8 maja, na które powołują się fizjoterapeuci. Co więcej, my nie jesteśmy szpitalem, wykonujemy dwa świadczenia w zakresie opieki długoterminowej i nie dotyczy nas wzrost wyceny świadczeń realizowanych przez szpitale. W tym roku nie wzrosły ceny realizowanych przez nas świadczeń z udziałem fizjoterapeutów.

Szef placówki dodaje:

Mam nadzieję, że ten problem zostanie w krótkim czasie rozwiązany na szczeblu krajowym. Rozumiem postulaty moich pracowników; uważam, że mają rację. Nie mogę jednak sprostać ich oczekiwaniom bez rozwiązań systemowych.

Jak długo potrwa akcja protestacyjna? Na razie nie wiadomo. Do sprawy wrócimy.

Co Wy na to? Zapraszamy do dyskusji.

Reklama