W czerwcu ub.r. pisaliśmy, że urząd miasta nakazał mieszkańcowi ulicy Tulipanowej usunięcie żywopłotu. Powód? Skarga innego bolesławianina, który uznał, że krzewy zagrażają bezpieczeństwu. Mężczyzna utrzymywał, że na skrzyżowaniu ulic Tulipanowej i Szarotek o mały włos nie potrącił go samochód – właśnie z powodu wysokości zielonego płotu.
W lutym br. z naszą redakcją skontaktował się autor skargi (chce zachować anonimowość). Podkreślił, że w całej sprawie nie chodzi o żywopłot, ale o ogrodzenie. – Mieszkaniec ul. Tulipanowej zajął cały chodnik i pas zieleni – tłumaczył bolesławianin. Według niego, ogrodzenie utrudnia przejazd autobusom, a brak chodnika stwarza zagrożenie dla pieszych. – Mam problemy ze wzrokiem. Chcę chodzić chodnikiem – dodał.
Po interwencji mężczyzny sporne krzewy zostały usunięte. – Urząd kazał usunąć żywopłot, ale nadal nie ma przejścia chodnikowego. Przepisy mówią wyraźnie: chodnik powinien być po obu stronach ulicy – bulwersował się bolesławianin. Mężczyzna uważa, że magistraccy urzędnicy przekroczyli swoje uprawnienia i nielegalnie sprzedali pas terenu przy posesji na skrzyżowaniu ulic Tulipanowej i Szarotek. Złożył doniesienie do prokuratury, ale ta odmówiła zajęcia się sprawą.
Bolesławianin jednak nie odpuścił. W związku z licznymi pismami mężczyzny magistrat zlecił biegłemu sądowemu opracowanie opinii „w zakresie analizy bezpieczeństwa w ruchu drogowym na skrzyżowaniu ulicy Szarotek – ulicy Tulipanowej w Bolesławcu”. Biegły doszukał się „czynników stwarzających zagrożenie”. W marcu ruszyła przebudowa chodnika przy ul. Szarotek, która ma się zakończyć w czerwcu 2009 r.
Urząd odpiera zarzuty
Na pytanie, czy gmina miejska rzeczywiście sprzedała pas terenu mieszkańcowi ul. Tulipanowej, Agnieszka Gergont, rzeczniczka urzędu, w mailu do naszej redakcji napisała: „Magistrat nielegalnie nie sprzedaje gruntów”. I dodała: „Po przebudowie chodnika Urząd Miasta Bolesławiec ureguluje sprawy własnościowe 3 użytkowników gruntów gminnych przy ul. Szarotek”.
– Każda sprzedaż odbywa się na podstawie zarządzenia prezydenta. Nie ma tu żadnego nielegalnego działania – zapewnia Jan Kisiliczyk, naczelnik Wydziału Mienia i Gospodarki Przestrzennej. Urzędnik tłumaczy, że właściciele trzech działek przy ul. Tulipanowej w sposób nieuprawniony zagospodarowali pas gruntu należącego do gminy miejskiej.
– Upomnieliśmy się o nasz teren – mówi Kisiliczyk. Magistrat chce zaproponować mieszkańcom ulicy Tulipanowej dzierżawę lub dokupienie tego skrawka gruntu. – Jeśli wyrażą wolę zakupu, podejmiemy działania zgodne z literą prawa – podkreśla.
(informacja ii)