W listopadzie ub.r. pisaliśmy, że Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w Bolesławcu zakupił dziewięć paralizatorów. „Praca w MOPS-ie bywa niebezpieczna. Przychodzą do nas osoby pod wpływem alkoholu, sfrustrowane, nerwowe” mówiła nam wówczas Małgorzata Dłużyk, dyrektorka ośrodka. – „Nie stać nas na zamontowanie monitoringu ani na wynajęcie ochrony. Postanowiłyśmy zatem kupić paralizatory”. Panie miały dostać je w styczniu.
Jak się jednak nieoficjalnie dowiedzieliśmy, pracownice MOPS-u zrezygnowały z paralizatorów. Małgorzata Dłużyk potwierdziła tę informację. Ale zapytana o przyczyny oddania urządzeń, odpowiadała tylko: „Podjęłyśmy taką decyzję”. Zapytaliśmy też o to, czy władze miasta wywierały w tej sprawie naciski na MOPS. Nie uzyskaliśmy konkretnej odpowiedzi. Dyrektorka nie chciała również ujawnić, kiedy zapadła ta decyzja. Powiedziała, że tego nie pamięta.
Aktualizacja 2009-02-02 14:35
Małgorzata Dłużyk poinformowała nas, że w sprawie paralizatorów magistrat nie wywierał żadnych nacisków na MOPS.
(informacja ii)