Radni spierali się o budżet

Tabliczka z napisem "Radni Rady Miasta"
fot. b.org W ubiegłą środę odbyła się jedna z najważniejszych sesji Rady Miasta. Burzliwa dyskusja o budżecie trwała ponad godzinę. Mimo krytycznych głosów rajców PO i SLD Rada przyjęła sprawozdanie z wykonania budżetu miasta za 2007 rok oraz udzieliła absolutorium prezydentowi.
istotne.pl 0 prezydent, absolutorium, budżet, samorząd, sesja rm

Reklama

Głównym punktem ostatniej sesji Rady Miasta, która odbyła się 23 kwietnia, było głosowanie w sprawie przyjęcia sprawozdania z wykonania budżetu miasta za 2007 rok oraz w sprawie udzielenia absolutorium prezydentowi Piotrowi Romanowi. Zanim jednak rajcy podjęli decyzję, prezydent przedstawił im wyniki analiz przeprowadzonych przez regionalną izbę obrachunkową. Według RIO nasze miasto zanotowało nieprawdopodobny wzrost dochodów i wydatków budżetowych w skali kraju. „Ani Dzierżoniów, ani Kłodzko, ani tym bardziej Świdnica czy Zgorzelec nie dorastają nam do pięt” powiedział Piotr Roman. – „Bolesławiec w skali kraju jest jednym z liderów, jeśli chodzi o dynamikę wzrostu dochodów i wydatków i jeśli chodzi o wydatki, które zostały poniesione na działania inwestycyjne”. Dodał, że to był chyba najlepszy budżet w historii samorządowej miasta.

Głosy krytyki

Po wystąpieniu Piotra Romana głos zabrał radny Platformy Obywatelskiej Cezariusz Rudyk, który zarzucił prezydentowi, że w opracowaniu nie ma mowy o tym, ile gmina wydaje na promocję. „Twierdzę, że nie ma jasnej koncepcji rozwoju miasta w następnych latach” podkreślił Rudyk. – „Nie mamy pomysłu, jeśli chodzi o najważniejsze tereny inwestycyjne”. Rajca podał przykład m.in. niezagospodarowanego placu ks. Popiełuszki. „Dlaczego wokół Bolesławca wyrosło osiedle w Kruszynie, dlaczego wyrosło osiedle w Bożejowicach, w Łaziskach? To proste – tamte gminy inwestowały od lat w uzbrojenie terenu. Gdyby w naszym mieście nie było takich możliwości, to ja do pana prezydenta nie miałbym pretensji” tłumaczył radny PO.

Rajca poruszył też kwestię renowacji bolesławieckiego rynku. „Po co myśmy tę płytę brukowali? Po to żeby wypełnić ludźmi” powiedział Rudyk. Tymczasem, jego zdaniem, miasto niewiele zrobiło w tym kierunku. Radny zapytał, ile razy urzędnicy z wydziału promocji spotkali się z przedsiębiorcami i hotelarzami. „Nie chodzi tylko o to, żeby miasto coś na rynku robiło, tylko o to, żeby pozwoliło robić innym” podkreślił polityk PO. – „To ma być miejsce, które przyciąga. Na razie mamy piękny rynek bez ludzi”.

Budżet w oczach klubu SLD

Cezariusza Rudyka poparł Józef Burniak, rajca SLD. Były prezydent Bolesławca zgodził się z Piotrem Romanem, że zeszłoroczny budżet jest najlepszym w historii. „Ale w następnych budżetach tych pieniędzy już nie będzie i nie będziemy tak mocno odstawać od innych miast. To sukces jednorazowy” zaznaczył Burniak.

„Skoro jest tak dobrze, to dlaczego jest tak źle?” pytał retorycznie radny SLD. – „Dlaczego, skoro Bolesławiec jest tak cudownym miastem na ziemi, rokrocznie zmniejsza się liczba mieszkańców?” Burniak podkreślił, że młodzi ludzie zupełnie inaczej postrzegają sukcesy gminy; że coraz częściej wyjeżdżają z naszego miasta, gdyż nie widzą tutaj swojej przyszłości.

Uzasadniając, dlaczego klub SLD będzie głosował przeciw dwóm najważniejszym uchwałom środowej sesji, były prezydent oznajmił: „Gmina miejska robi niewiele, jeśli chodzi o budownictwo mieszkaniowe. Programy, które uchwalaliśmy, nie są realizowane”. Dodał też, że prezydent ignoruje wnioski zgłaszane przez radnych opozycji. „Jeżeli słuszny radny, radny koalicji, zgłasza wniosek, to on jest zapisywany i realizowany” bulwersował się Burniak.

Głosy aprobaty

Do dyskusji włączył się Jarosław Kowalski z klubu Bolesławiec XXI, który podkreślił, że sesja absolutoryjna dotyczy realizacji zapisanego i wykonanego budżetu oraz że ma nadzieję, iż rada podczas głosowania podejdzie do uchwały w sposób merytoryczny. Podobne zdanie wyraził Hubert Prabucki z Ziemi Bolesławieckiej. Według niego radny Cezariusz Rudyk w swojej wypowiedzi ustosunkował się raczej do długofalowej polityki miasta, nie zaś do budżetu. Natomiast Dominik Chodyra, rajca związany z koalicją rządzącą w mieście, powiedział: „Zgadzam się z wieloma rzeczami, o których mówił pan radny Rudyk. Dzisiaj jednak będę głosował za stopniem wykonalności budżetu, który jest wysoki – o tym mówią liczby”.

Prezydent odpiera zarzuty

Piotr Roman podkreślił, że dowodem na to, iż wizja rozwoju miasta istnieje, są dokumenty, takie jak chociażby Wieloletni Program Inwestycyjny. Jak zaznaczył, radni opozycji wielokrotnie popierali proponowane zmiany w budżecie: „Jeśli głosowaliście za, to znaczy, że zgadzaliście się z wizją zarysowaną w tych dokumentach”.

Prezydent poruszył też temat placu ks. Popiełuszki. Zaznaczył, że plan zagospodarowania przestrzennego będzie uchwalany jesienią. „Pan oczekuje ode mnie, żebym złamał prawo i dopuścił do budowy galerii w miejscu, w którym poprzedni plan tego nie przewidywał?” zapytał Cezariusza Rudyka Piotr Roman.

Na zarzut, że strefa ekonomiczna pojawiła się w Bolesławcu zbyt późno, prezydent odpowiedział: „Zrobiliśmy to, kiedy pojawiły się możliwości. Bardzo wiele gmin starało się o strefę”. Zdaniem Romana zarzuty działacza PO wobec zeszłorocznego budżetu były takie, jak gdyby próbował oceniać ostanie 18 lat działania bolesławieckiego samorządu.

Burzliwa dyskusja o budżecie trwała ponad godzinę. Nie obyło się bez utarczek słownych działaczy. Mimo kontrowersji Rada Miasta większością głosów przyjęła sprawozdanie z wykonania budżetu miasta za 2007 rok oraz udzieliła absolutorium prezydentowi. Radni PO i SLD byli przeciw.

Reklama