Rewolucja w oświacie – ok. 100 nauczycieli straci pracę? Gmina Miejska przejmie szkołę specjalną?

Sesja
fot. GA O tych m.in. sprawach mówił w czasie grudniowej sesji Rady Miasta Bolesławiec prezydent Piotr Roman.
istotne.pl 0 szkoła specjalna, piotr roman, zsb bolesławiec, sesja rm

Reklama

– Trafiła do mnie 8-osobowa delegacja z Zespołu Szkół Budowlanych, prosząc o pomoc i protestując przeciwko zamiarowi likwidacji tej szkoły – opowiadał P. Roman. – Rozmowa była długa. Mamy w Bolesławcu wspaniałą młodzież, umiejącą doskonale operować argumentami, a nie emocjami.

Potem włodarza Bolesławca odwiedziła delegacja z bolesławieckiego Ochotniczego Hufca Pracy (działającego właśnie przy „Budowlance”), która też mówiła o zagrożeniach związanych z planowaną reorganizacją powiatowej oświaty. Jak argumentowali przedstawiciele OHP, gdyby nastąpiło rozrzucenie Hufca na co najmniej 3 jednostki oświatowe, dużo trudniej będzie dotrzeć do tej młodzieży.

– Sformułowałem tezę, która nie jest nowa, ale chciałbym ją powtórzyć: dużo lepszym rozwiązaniem byłoby to, gdyby obowiązywała u nas zasada „Jedno miasto, jeden gospodarz” – stwierdził P. Roman. – Po pierwsze, z punktu widzenia bezpieczeństwa finansów Gminy, nie ma tu żadnego zagrożenia. Po drugie, w sześćdziesięciu kilku miastach w Polsce ten model jest realizowany. To te największe, ale także mniejsze – miasta naszej wielkości.
I tam nie ma tego problemu. W tamtych miastach za całość oświaty, od przedszkola do matury, odpowiada prezydent.

– Oczywiście, nakłada się na to kolejne zagrożenie: zamiar likwidacji gimnazjów – rozwijał swoją myśl prezydent. – Gdy do tego dojdzie, ok. 1/3 dzieci trafi z powrotem do szkół wiejskich, bo będą one ośmioklasowe. To nie zwiększy zatrudnienia w Gminie Bolesławiec, a jeśli już – to w nieznacznym stopniu. Ale w naszym przypadku likwidacja gimnazjów w ciągu trzech lat może oznaczać konieczność zwolnienia 100 nauczycieli [podkreślenie – „ii”]. Co więcej, trzecie klasy gimnazjum staną się pierwszymi. I znów 1/3 uczniów trafi do szkół powiatowych. Uważam, że oddanie powiatom zadania oświatowego – a powiaty w Polsce są słabe, niewydolne, nie mają pieniędzy i nie inwestują – nie przyniesie dobrych efektów, jeśli chodzi o sprawy bazy materiałowej. Gdyby to było miasto na prawach powiatu, być może udałoby nam się bardzo ograniczyć ilość zwalnianych nauczycieli.

Jak wyjaśniał P. Roman, do tego wszystkiego dochodzi jeszcze jedna kwestia. W 2020 roku do szkół ponadpodstawowych (bo jeśli wygaszanie gimnazjów stanie się faktem, to już nie będzie szkół ponadgimnazjalnych) trafią dwa roczniki absolwentów: ostatni rocznik absolwentów gimnazjów i pierwszy rocznik absolwentów szkoły podstawowej. – To oznacza, że liczba uczniów w szkołach ponadpodstawowych się podwoi, a to rodzi kolejne pytanie: czy szkoły powiatowe są do tego przygotowane? Ja twierdzę, że nie – stwierdził prezydent.

I dodał: – Ktoś może powiedzieć, że prezydentowi się marzy powiększenie swojego imperium,
ale mamy do czynienia z sytuacją, że w sześćdziesięciu kilku miastach ten system działa. Prezydent Jeleniej Góry Marcin Zawiła mówi, że nie boi się rewolucji w oświacie. Tak jest też w przypadku Lubina. W ciągu ostatnich kilku lat Powiat Lubiński przekazał Miastu Lubin bardzo wiele zadań, w w tym m.in. oświatę ponadgimnazjalną. Ale jeśli nie ma zgody na przekazanie całej oświaty Miastu Bolesławiec, to nasza druga propozycja jest taka: Miasto przejmie odpowiedzialność za dzieci ze szkoły specjalnej. Możemy się zobowiązać, że w ciągu najbliższych kilku lat warunki nauczania radykalnie się zmienią.

Prezydent odniósł się również do sugestii władz powiatu, że Miasto mogłoby przekazać samorządowi powiatowemu kolejny budynek (pisaliśmy o tym m.in. w materiale Burzliwa sesja budżetowa). – Tyle że nie wiemy, na ile reforma polegająca na likwidacji gimnazjów będzie reformą trwałą. Co się stanie, jeśli za kilka lat kolejna ekipa rządząca zacznie ją odkręcać? Jaka odpowiedzialność spadnie na władze Bolesławca, jeśli okaże się, że w mieście zabraknie budynków? Możemy przekazać budynek na szkołę specjalną, ale pod warunkiem, że Gmina Miejska będzie prowadziła tę placówkę – skwitował P. Roman.

Do tematu wrócimy.

Reklama