Na początku października wiceminister finansów informował, że podatek akcyzowy na LPG w 2005 roku wzrośnie o 4 gr na litrze, a na benzynę bezołowiową o 5 gr na litrze, co spowoduje wzrost cen gazu w 2005 roku do około 1,90 zł za litr, a benzyny bezołowiowej do 3,93 zł za litr. Tymczasem wciąż jest październik 2004 roku, a ceny już przekroczyły wspominany przez wiceministra pułap. Na pytanie dlaczego, mimo niepodwyższania akcyzy, wciąż drożeje LPG wiceminister odpowiedział, że na wzrost ten mają wpływ ceny rynkowe.
Ceny dla Bolesławca ustala Wrocław
Detaliczne ceny paliw nie są ustalane przez kierowników stacji, ale przez przedstawicielstwa producentów na region. W tym celu zostały utworzone Regionalne Biura Handlu Detalicznego. W przypadku koncernu PKN Orlen, biuro dla województwa dolnośląskiego mieści się we Wrocławiu. Tam zapadają decyzje dotyczące cen paliwa na konkretnej stacji. Ponieważ PKN Orlen posiada największą sieć dystrybucji w regionie jest monopolistą.
Dominację Orlenu widać przy wszelkich wahaniach cen detalicznych. Bez względu na to czy pojedziemy na firmową stację koncernu Shell, czy BP ceny paliw będą takie same jak na stacji Orlen. Inne stacje po prostu dostosowują się do cen monopolisty. Bolesławiec, ze względu na swoje położenie, jest zaliczany do tzw. pasa przygranicznego. Dlatego istotny wpływ na ceny ma czynnik geograficzny.
Ceny paliw w miejscowościach przygranicznych są i będą wyższe, niż oferowane przez pozostałe stacje w kraju. W uproszczeniu można powiedzieć, że cena spada zależnie od odległości zachodniej granicy. Im bliżej granicy tym drożej.
Czy może być taniej?
Na obniżkę cen nie ma co liczyć. W Bolesławcu i okolicach jest kilkanaście stacji. Ceny przez nie oferowane praktycznie się nie różnią. Póki co klientów na drogie paliwo wystarcza dla wszystkich. Tak naprawdę konkurencją dla Orlenu są stacje paliw budowane przy hipermaketach. Pozostaje mieć nadzieję, że wkrótce taki hipermarket powstanie w Bolesławcu.